Czułam się upokorzona fetą zgotowaną Donaldowi Tuskowi z okazji uzyskania posady w Brukseli. Chciałabym dożyć czasów, w których taki sukces byłby traktowany jako normalność, a nie jako nadzwyczajne wydarzenie. Ten sukces był medialnie szyty na miarę naszych kompleksów
-– mówiła w Poranku WNET dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.
Socjolog wskazała przy okazji na mechanizm zmiany rządu w Polsce. W jej ocenie fakt, że do zmian dochodzi dopiero po nominacji premiera Tuska, a nie w konsekwencji wydarzeń, jakie miały miejsce w Polsce, źle świadczy o polskiej polityce. Zaznacza, że „niezbędną rekonstrukcję po ‘aferze podsłuchowej’ przeprowadzamy nie własnymi siłami pod presją mediów i opinii publicznej”.
Jak wiemy oprócz taśm które znamy, są też takie nieudostępnione opinii publicznej, a one stanowią źródło nacisku. W normalnym demokratycznym państwie doprowadziłoby to do zmian. To się nam nie udało, co wynika z kompromitującej słabości naszej demokracji
— tłumaczyła Fedyszak-Radziejowska.
I przypomniała również sprawę europejskiego tła nominacji dla Donalda Tuska.
Kontekstem tej nominacji w strukturach UE jest sytuacja na Ukrainie. Jak to Donald Tusk powiedział po Katastrofie Smoleńskiej „lepiej znać prawdę i nie mieć wojny, niż jej nie znać prawdy i mieć wojnę”. Teraz jak widzimy, ani nie znamy prawdy, ale mamy wojnę
-– zaznaczyła socjolog.
wrp,RadioWnet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/213347-dr-fedyszak-radziejowska-o-fecie-na-czesc-tuska-ten-sukces-byl-szyty-na-miare-naszych-kompleksow