Sławomir Nowak wraca do gry? Poseł ma znów pilnie działać w Sejmie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. transport.gov.pl
fot. transport.gov.pl

Były minister, „złote dziecko Tuska” obiecywał zupełnie co innego. Po wybuchu afery zegarkowej zadeklarował złożenie mandatu i partyjnej legitymacji. Tę decyzję wspierał zresztą premier Tusk:

jak długo, jak ja będę szefem PO, nie będziemy na pewno współpracować

— zapowiadał przewodniczący Platformy.

Panowanie Donalda Tuska w PO dobiega powoli końca, więc najwyraźniej i Sławomir Nowak poczuł się pewniej.

Odbyłam ostatnio rozmowę z posłem Nowakiem. Powiedział, że wciąż czuje się ideowo związany z PO i chce nadal być w klubie. Zapowiedział też, że będzie wywiązywał się ze wszystkich obowiązków posła

powiedziała „Rzeczpospolitej” Iwona Śledzińska-Katarasińska, rzecznik dyscypliny i etyki klubu PO.

Najwyraźniej Sławomir Nowak z decyzją o powrocie postanowił długo nie czekać, bo już wczoraj brał udział w pracach sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Przez ostatnie trzy miesiące do prac w Sejmie mu się jednak nie spieszyło. Od czerwca wziął udział tylko w dwóch z ok. 300 głosowań, m. in. w tym nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. W deklarację wycofania się z polityki uwierzyli nawet sejmowi koledzy Nowaka i sądzili, że członkiem klubu były minister jest już tylko formalnie. Inaczej bowiem zdecydowaliby się na ukaranie Sławomira Nowaka za opuszczanie głosowań.

Kary stosuje się tylko wobec rzeczywistych członków klubu. Uznałam, że pan Nowak już do nich nie należy

— mówiła wówczas Śledzińska-Katarasińska. Dodawała, że osobiście porozmawia z Nowakiem, aby ten dopełnił już formalności wystąpienia z klubu PO.

Ewidentnie z członkostwa w klubie Platformy Nowak nie zamierza rezygnować - wręcz przeciwnie, chce znów być aktywnym parlamentarzystą. Skąd ta nagła zmiana? Może były minister infrastruktury poczuł się pewniej, gdy łagodniej zaczęły o nim wypowiadać się władze partii, m. in. Paweł Graś

gdyby Nowak zapytał mnie czy ma złożyć mandat, to sugerowałbym mu wstrzymanie się do czasu decyzji prokuratury

— mówił sekretarz partii.

Jednak śledztwo toczące się w sprawie jednego z wątków taśm „Wprost”, dotyczy przekroczenia uprawnień przez Parafianowicza, a nie Nowaka; więc temu drugiemu niekorzystna decyzja prokuratury nie grozi. Przed sobą były minister infrastruktury ma jednak jeszcze wyrok ws. niewpisania do oświadczenia majątkowego cennego zegarka.

mc,rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych