Chciałbym na chwilę przenieść uwagę czytelników do Opola, gdzie toczy się wyjątkowa w skali kraju walka o schedę po ustępującym prezydencie Ryszardzie Zembaczyńskim (PO).
Faworytami wyborczego wyścigu są: były wiceprezydent miasta Arkadiusz Wiśniewski(popierany oficjalnie przez posła Solidarnej Polski Patryka Jakiego); były wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz(PO) oraz poseł SLD Tomasz Garbowski. Skupmy się na ostatnim kandydacie.
Poseł SLD zainicjował kampanię dokładnie 1 września. Wywiesił w całym mieście kilka bardzo drogich bilbordów, na których widać jego wizerunek i podziękowania za oddane na jego osobę głosy cztery lata temu(wówczas Garbowski przegrał w II turze z Zembaczyńskim). Problem w tym, że poseł SLD bardzo skrupulatnie ukrywa swoją partyjną przynależność, bowiem na bilbordach nie widać szyldu jego partii.
Dla osób, które nie znają opolskiej polityki, wspomnę, że SLD przeszło do niechlubnej historii miasta. Ekipa rządząca, na czele z byłym prezydentem miasta i byłym wojewodą Leszkiem Poganem, doprowadziła do jednej z największych afer korupcyjnych w historii polskiego samorządu. Najważniejsze osoby rządzące 12 lat temu miastem zostały skazane prawomocnymi wyrokami. Poseł Tomasz Garbowski był wówczas młodym działaczem SLD, radnym i asystentem ów wojewody Leszka Pogana. Teraz o tym zapomina.
Kiedy poseł SP Patryk Jaki wyszedł z pomysłem zorganizowania na opolskim rynku wystawy o rządach SLD w Opolu – Garbowski mocno się obruszył.
Nie będę występował w worku pokutnym.
— odpowiada polityk. Dodaje, że w jego sztabie nie ma działaczy „starego SLD”.
Poseł postanowił zorganizować nawet specjalną konferencję prasową, aby oficjalnie i z większym przebiciem do mediów odpowiedzieć na „insynuację” konkurencji. I tu zaczyna się zabawa.
Poszedłem na tę konferencję. Poseł Garbowski zaczął mówić o „mowie nienawiści”; wprowadzaniu do samorządów „polityki warszawskiej” itd. Wszystko oczywiście przeczytanie z kartki, bardzo skrupulatnie ułożone przez sztab wyborczy kandydata na prezydenta miasta.
Naglę do siedziby SLD wchodzi legenda opolskiej polityki – Janusz Kowalski. Szerzej znany w polskiej polityce ze swojej pracy dla zespołu doradców prezydenta Lecha Kaczyńskiego, oraz współautor najlepszej biografii politycznej o śp. prezydencie. To Kowalski 12 lat temu m.in. z Tomaszem Kwiatkiem doprowadził do rozbicia korupcyjnej ośmiornicy SLD w Opolu.
Pan ukrywa swoje powiązania z przeszłości. Za rządów SLD w wieku 23 lat otrzymał pan posady w dwóch radach nadzorczych, oraz był pan asystentem wojewody Pogana(…) po ujawnieniu afery korupcyjnej nie zrezygnował pan z żadnej funkcji.
— powiedział do posła SLD Janusz Kowalski.
I dodał:
Niech pan powie teraz bezrobotnym studentom, że w ich wieku dzięki układom, brał pan pensje z dwóch rad nadzorczych.
Na sali zapanowała konsternacja. Uwaga mediów skupiła się na Kowalskim, który wyliczał powiązania „czystego jak łza” posła z korupcyjnym układem rządzącym w Opolu.
Garbowski nie bardzo wiedział co ma odpowiedzieć. Po konferencji wydał oświadczenie w którym odciął się od przeszłości i przekonuje, że „o niczym nie wiedział”.
Zapytałem Kowalskiego skąd wziął się jego pomysł na wizytę w biurze SLD?
Zobaczyłem w Warszawie jak Tomasz Garbowski zaprasza na ogólnopolską Konwencję SLD, która miała odbyć się w niedzielę 6 września na Stadion Narodowy. To miały być narodziny nowej gwiazdy lewicy. Natomiast gdy dowiedziałem się o konferencji w Opolu, nieczekając na nic wsiadłem w pociąg i przyjechałem do Opola przypomnieć Garbowskiemu kilka epizodów z jego życia.
– mówi Janusz Kowalski.
To nie koniec atrakcji.
Dzień później poseł Patryk Jaki wraz z lokalnym działaczem SP Marcinem Rolem – zorganizowali konferencję prasową pod bilbordem Garbowskiego.
Poseł SLD zarobił już po wybuchu afery korupcyjnej około 100 tys. złotych piastując stanowiska otrzymane dzięki partyjnej protekcji. Jeżeli teraz chce się odciąć od przeszłości – niech odda pieniądze zarobione dzięki układom w SLD.
— zaapelował Patryk Jaki.
Polityk dodał, że jeden bilbord Tomasza Garbowskiego może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Skąd poseł na tyle pieniędzy? Taki bilbordów w Opolu wisi kilka. Dodatkowo pojawia się pytanie – jak polityk rozliczny takie wydatki w limicie kampanijnym, który wynosi blisko 70 tys. złotych?
Garbowski jest(a może był) jednym z faworytów walki o fotel prezydenta miasta Opola. Teraz nie chce oficjalnie i bezpośrednio komentować zarzutów. Prosi o pytania na piśnie, unika odpowiedzi. Czy czegoś się obawia?
Tak właśnie w 24 godziny powstała i upadła ogólnopolska gwiazda posła Garbowskiego. SLD chciało wypromować nowego i świeżego polityka. Okazało się, że on również – mając zaledwie 35 lat – ma ciekawy życiorys…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/213052-opole-przypomina-lewicy-o-jej-korupcyjnej-przeszlosci-powstala-gwiazda-i-upadla