Do końca obecnej kadencji nie będzie podziału Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju (MIR) na resort infrastruktury oraz resort rozwoju regionalnego - powiedział prezes PSL Janusz Piechociński po zakończeniu poniedziałkowego spotkania koalicyjnego.
Potwierdził też, że kandydatką koalicji PO-PSL na nowego premiera jest Ewa Kopacz.
Piechociński powiedział dziennikarzom po wyjściu z kancelarii premiera pytany o ewentualny podział MIR: „mogę zapewnić, że w oparciu o obecny rozkład instytucjonalny Rady Ministrów będziemy funkcjonować do końca tej kadencji”. Jak dodał, w kwestii podziału MIR koalicjanci uznali, że „optymalnym jest w tej chwili, aby w obecnym kształcie (ministerstwa) domykać starą i uruchamiać nową perspektywę unijną”.
Zostawiamy to rozwiązanie dla nowego rządu po roku 2015
-– powiedział Piechociński.
Zaznaczył, że decyzję w sprawie MIR uzgodnił bezpośrednio z marszałek Sejmu, kandydatką koalicji na premiera Ewą Kopacz.
Bezpośrednio z panią Kopacz uzgodniłem, że zostawiamy to w obecnym kształcie, dlatego, że minister Elżbieta Bieńkowska dokonała bardzo istotnego zespolenia tych resortów (…). W tej chwili trzeba by było kilku tygodni na ich wydzielanie. Ponieważ jest to koniec obecnej perspektywy unijnej, rozpoczynanie nowej, byłoby to obarczone dużymi ryzykami, jeśli chodzi o efektywność
— powiedział Piechociński.
Pytany, czy zapadła decyzja co do dalszych losów ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, Piechociński odparł, że nie było rozmowy o personaliach.
W pierwszej kolejności to jest decyzja prezydenta, kogo wskaże na kandydata na premiera, który będzie przygotowywał rząd, program rządu i jego zaplecze
— powiedział.
Piechociński w poniedziałek rano spotkał się z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Jak mówił wieczorem dziennikarzom, zapewnił prezydenta, że Ewa Kopacz jest wspólną kandydatką PO i PSL na stanowisko szefa rządu. Według szefa ludowców, jeśli dojdzie do zmian w składzie rządu, „będą one bardziej dotyczyły ministrów konstytucyjnych po stronie PO”.
Wobec kandydatki koalicji na stanowisko premiera wskazywałem bardzo wyraźnie, że nie widzę potrzeby dokonywania z mojej strony istotnych zmian w reprezentacji PSL
— podkreślił. Jak zaznaczył, dotyczy to też „znacznej części wiceministrów, wojewodów czy wicewojewodów”.
Jesteśmy tu wyjątkowo stabilni. Ludzie wykonali i wykonują gigantyczną, bardzo solidną pracę (…). Spodziewam się, że po naszej stronie nie będzie istotnych niespodzianek, oczywiście jeśli pani premier i koalicyjne kluby nie stwierdzą inaczej
— dodał lider ludowców. Jak mówił, podczas spotkania zapewniał koalicjanta o swojej bardzo wysokiej ocenie ministrów z PSL.
Piechociński podkreślił, że istnieje „przewidywalna i stabilna” większość parlamentarna potrzebna do tego, aby „razem, w zgodzie i solidarnym działaniu z prezydentem sprawnie dokonać zmiany kierownictwa rządu i całego rządu”.
Nie przesuwamy obszarów, za które odpowiada PO i PSL. W stosownym momencie ministrowie PSL i zaplecze ze strony PSL przedstawi swoje uwagi i sugestie co do kształtu expose
-– powiedział Piechociński.
Poinformował, że w środę odbędą się spotkania klubów PO oraz PSL. Jak dodał, być może w tym tygodniu dojdzie do wspólnego posiedzenie klubów PO i PSL.
Oprócz rozmów po kilka osób, czy to moich bezpośrednio z Ewą Kopacz czy z Donaldem Tuskiem - jutro jest przecież bardzo ważne posiedzenie rządu - to jeśli będzie potrzeba wspólnego posiedzenia klubów, na przykład dla przedstawienia po którejkolwiek ze stron zakresu zmiany, to jesteśmy na to gotowi
-– zapewnił Piechociński.
W spotkaniu koalicyjnym, poświęconym nowej sytuacji politycznej po wyborze Donalda Tuska na szefa RE, uczestniczyli poza Piechocińskim, Kopacz i szefem PO Donaldem Tuskiem, także minister rolnictwa Marek Sawicki, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, a z ramienia Platformy także sekretarz generalny partii Paweł Graś oraz szef klubu PO Rafał Grupiński.
Obecna marszałek Sejmu może być spokojna o przesiadkę na ważniejsze stanowisko również jeśli chodzi o plany Bronisława Komorowskiego. Prezydent powiedział, że po dymisji Donalda Tuska, powierzy jej misję tworzenia rządu. Jak ocenił, w obecnej sytuacji prezydent, który chciałby toczyć spór o następcę Tuska, byłby nieodpowiedzialny.
W poniedziałkowej rozmowie w TVN24 Biznes i Świat Komorowski zwrócił uwagę, że obecna zmiana rządu to nie wynik upadku gabinetu, ale „awansu polskiego premiera”.
W związku z tym prezydent, który chciałby toczyć spór z większością parlamentarną, kto ma być następcą premiera, byłby nieodpowiedzialny z punktu widzenia potrzeby stabilizowania sytuacji w Polsce
-– zauważył Komorowski.
Przyjmuję do wiadomości, że dostałem kandydaturę popieraną przez koalicję większościową, co jest bardzo ważne (…) Będę działał w imię stabilizacji sytuacji, rezygnując ze swojego pierwszego ruchu (możliwości wskazania kandydata na szefa rządu - PAP) i wysuwając kandydaturę marszałek Ewy Kopacz
— zapewnił Komorowski.
Na powołanie nowego premiera konstytucja daje prezydentowi dwa tygodnie od momentu przyjęcia dymisji.
W ubiegłym tygodniu zarząd PO rekomendował Kopacz na następczynię premiera Donalda Tuska. Prezydent rozmawiał już o tej kandydaturze z Tuskiem, a także z wicepremierem, prezesem PSL Januszem Piechocińskim.
Koalicja większościowa może być tylko jedna, więc jeśli kandydaturę zgłasza także szef drugiej partii koalicyjnej, to dla mnie jest gwarancją tego, że każda decyzja personalna jest do przeprowadzenia głosami całości koalicji - zaznaczył Komorowski.
Jak mówił, zgodnie ze „wstępną umową” w czwartek przyjmie dymisję rządu Donalda Tuska.
Premier musi formalnie złożyć wniosek o dymisję, a ja chcę tę dymisję przyjąć jak najszybciej
-– zapewnił prezydent.
Nie wykluczył, że do złożenia dymisji może dojść we wtorek.
Wtedy po moim powrocie z Berlina będę chciał jak najszybciej załatwić wszystkie kwestie formalne
— dodał Komorowski.
Jak powiedział, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami Donald Tusk miał pozostać na funkcji premiera do połowy listopada. Ale rozumiem, że zaszły jakieś okoliczności, przypuszczam, że mające związek z przyszłymi obowiązkami szefa Rady Europejskiej, które wymagają przyspieszenia tej decyzji - podkreślił prezydent.
W jego ocenie, przedłużający się okres niestabilności w rządzie może być „źródłem różnych kłopotów”.
Jak podkreślił Komorowski, jako prezydent i zwierzchnik sił zbrojnych „w sposób szczególny” czuje się odpowiedzialny za sferę bezpieczeństwa i obrony, ale także chce rozmawiać m.in. o polityce prorodzinnej.
Przypomniał o niedawnych zapowiedziach premiera Tuska zwiększenia ulg podatkowych dla rodzin wielodzietnych oraz zwiększenia poziomu finansowania armii do 2 proc. PKB.
To wymaga wyjaśnienia, czy nowe okoliczności oznaczają podtrzymanie wcześniejszych deklaracji - dodał prezydent.
Komorowski pytany był także, czy na swoich stanowiskach powinni pozostać ministrowie: obrony - Tomasz Siemoniak, spraw zagranicznych - Radosław Sikorski i spraw wewnętrznych – Bartłomiej Sienkiewicz.
Jak powiedział prezydent, „bardzo wysoko” ocenia szefa resortu obrony i współpracę z nim.
Komorowski zaznaczył także, że przez cztery lata dobrze się mu się współpracowało z ministrem spraw zagranicznych i nie widzi „żadnych utrudnień, gdyby ta współpraca miała być kontynuowana”.
To wredne plotki o zadawnionych urazach z mojej strony w stosunku do ministra Sikorskiego
— dodał.
Dopytywany z kolei o Sienkiewicza powiedział, że nie współpracuje z nim na co dzień.
Prezydent odniósł się także do możliwości przedterminowych wyborów parlamentarnych. W ocenie Komorowskiego, to nie byłoby „dobre” dla Polski i dlatego nie należy dążyć do przedterminowych wyborów.
Optymalnym rozwiązaniem w systemie demokracji jest wypełnienie kadencji do końca
— dodał.
To pozwala na sprawdzenie każdego czy zrealizował obietnice wyborcze, (…) ale jest to również kwestia stabilności systemu demokratycznego i funkcjonowania państwa
— powiedział prezydent.
PAP, znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/212905-kopacz-pewniakiem-psl-nie-skrewi-prezydent-tez-nie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.