Uzupełniające wybory do Senatu odbyły się w atmosferze kłopotów podczas zliczania głosów. Jakaś ta nasza PKW pechowa jest czy coś. Tym razem padł system komputerowy i wyniki z Rybnika, Mazowsza i w województwie świętokrzyskiego ogłoszono dopiero o 7:00 w poniedziałek.
Po perypetiach z podliczaniem głosów okazało się, że jednak wygrali przedstawiciele PiS. Co ciekawe w mediach w niedzielę wieczorem panowała cisza powyborcza. W poniedziałek też na żółtych paskach kanałów informacyjnych nie biła w oczy wieść o zdecydowanym zwycięstwie partii opozycyjnej i niedysponowanych serwerach. Wyniki wyborów pojawiały się, i owszem, bo trudno, żeby całkiem nie, ale tak półgębkiem, po co robić z tego niezdrową sensację. Lepiej epatować sensacją, że książęca para w Wielkiej Brytanii spodziewa się drugiego potomka. Mecyje.
To znaczy nie całkiem pozbawiono widzów w niedzielny wieczór możliwości wyrobienia sobie zdania, która partia jest obecnie najpopularniejsza. Rzucono do wiadomości elektoratu najnowsze sondaże, gdzie Platforma szybowała w górę jak Kamil Stoch w F -16.
Już się wydawało, że sondaż plus awaria serwerów, dadzą po wnikliwym liczeniu zwycięstwo PO. No chociaż w Rybniku, gdzie osobiście agitowali „Król Europy” i najważniejsza pani komisarz kontynentu, ale jednak nie. Zwyciężyli „pisowcy”.
Wygląda na to, że może awaria systemu pomogła i ręczne liczenie głosów okazało się bardziej wiarygodne. Poza tym w mniejszych okręgach chyba jest trudniej coś „skręcić”.
Warto zwrócić uwagę na liczbę głosów ważnych. Na Mazowszu 98.71%, w woj. świętokrzyskim 98.28 %, w Rybniku 98.94 %. Czyli liczba nieważnych kart w porywach sięgała 1.72 %. I to wygląda wiarygodnie, a wyniki są z różnych części kraju.
W wiosennych wyborach do Europarlamentu, gdzie stopień trudności w wypełnianiu kart był podobny, głosów nieważnych oddano 3.22%. To jest wbrew pozorom kosmiczna różnica. Tym bardziej, że przeliczając 1,4 % (3.22% odjąć „porywy”), to podejrzana liczba głosów nieważnych, przy 7 297 490 głosujących, wynosi ok. 100 tys. a Platforma zwyciężyła z PiS liczbą ok. 24 tys. głosów. I tutaj można podejrzewać szwindel.
Intrygujące jest, skąd się bierze ogromny dysonans pomiędzy podanymi najnowszymi sondażami, w których PO odrabiało i 10%, do rzeczywistego wyniku wyborów, będącego najlepszym (jeśli bez kantów) sprawdzianem rzeczywistych preferencji społeczeństwa.
Wyraźnie efekt euforii z otrzymania przez Polskę „króla Europy” jest zdecydowanie równoważony efektem otrzymania na rynku krajowym „premier Kopacz”.
Wnioski z wyborów uzupełniających są proste. Uczciwe wybory nie dają Platformie gwarancji zwycięstwa. A wszelkie wybory gdzie liczba głosów nieważnych jest powyżej 2% można najprawdopodobniej uznać za mało wiarygodne.
Najważniejsze jednak jest doprowadzenie do takiej sytuacji, kiedy po wyborach nie będziemy się musieli zastanawiać czy serwery PKW były w dobrej formie czy w takiej sobie.
Zmiana PKW i jest podstawowym warunkiem, jeśli chcemy budować demokratyczne państwo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/212897-kolejna-podejrzana-awaria-ruskich-serwerow-pkw
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.