Zawieszenie broni nie zatrzymało krwawej ofensywy Rosji. 11 ofiar...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Jedenastu żołnierzy ukraińskiego batalionu ochotniczego „Ajdar” zginęło na wschodniej Ukrainie w nocy z piątku na sobotę, już po ogłoszeniu zawieszenia broni w trwających tam walkach z separatystami i armią Federacji Rosyjskiej.

Informacje te przekazał agencji Interfax-Ukraina adiutant szefa batalionu Roman Romanowycz. Według jego relacji „Ajdar” wpadł w zasadzkę przeciwnika.

Jedenastu ludzi zostało zabitych

— powiedział. Oddział został ostrzelany w okolicach wsi Weseła Hora w obwodzie ługańskim.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko potwierdził na konferencji prasowej, że siły rządowe były atakowane po ogłoszeniu rozejmu, który miał obowiązywać od godziny 18 (17 w Polsce) w piątek.

Strzały ze strony rosyjskiej padły pół godziny później. O godz. 18.30 w piątek oddziały przeciwnika zaatakowały pozycje ukraińskie w rejonie miejscowości Kradnohoriwka w obwodzie donieckim i będące pod kontrolą Ukraińców lotnisko w Doniecku.

W obwodzie ługańskim w piątek o 18.40 zaatakowano siły rządowe w okolicy Zołote, a ok. 22 — w pobliżu miasta Popasne. Władze Ługańska oświadczyły, że minionej nocy w mieście po raz pierwszy od dłuższego czasu nie słychać było eksplozji ani strzałów.

Łysenko podkreślił podczas spotkania z dziennikarzami, że Rosja wciąż koncentruje siły na granicy okupowanego przez nią Krymu z obwodem chersońskim.

W ciągu ostatnich dwóch dni obserwujemy rotację żołnierzy i sprzętu, który znajduje się na granicy z Autonomiczną Republiką Krymu

— powiedział.

Łysenko przekazał, że liczba znajdujących się tam rosyjskich wojskowych szacowana jest na 15 tysięcy.

Rosjanie ściągają także swe wojska do obwodu rostowskiego, za wschodnią granicą Ukrainy.

5 września odnotowaliśmy ruchy rosyjskich kolumn wojskowych na trasie Rostów—Taganrog i dalej w stronę granicy z Ukrainą. Są to samochody Ural i Kamaz, w tym pojazdy łączności, oraz inny sprzęt wojskowy

— oświadczył rzecznik RBNiO.

Organizacja pozarządowa Human Rights Watch (HRW) skrytykowała w oficjalnym komunikacie prorosyjskich separatystów na Ukrainie za wcielanie ludzi za niewielkie wykroczenia do „brygad karnych” i zmuszanie ich do pracy w pobliżu linii frontu.

Do natychmiastowego zaprzestania takich praktyk wezwał w Berlinie szef HRW na Europę i Azję Środkową Hugh Williamson.

HRW zebrała świadectwa i relacje cywilów zmuszonych do pracy w ramach kary za bardzo niewielkie przewinienia, jak picie alkoholu w miejscu publicznym czy nierespektowanie godziny policyjnej. Przewinienia takie mogą zostać ukarane wcieleniem do „karnych brygad” nawet na 30 dni.

Osoby takie wysyłane są do pracy w miejscach niebezpiecznych, np. w punktach kontrolnych, blisko linii frontu, gdzie narażone są na ostrzał regularnych wojsk ukraińskich. „Brygady” wykonują takie prace jak wypełnianie worków piaskiem, pomoc na zapleczu, w kuchni etc. Separatyści grożą śmiercią tym, którzy odmawiają pracy — podaje HRW, powołując się na zebrane relacje osób wcielonych do „brygad karnych” oraz ich bliskich.

KL,PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych