Niezrównany Nałęcz. Cmoka nad sukcesem Tuska i opisuje Platformę: "To Joanna Krupa"

fot/wPolityce.pl/TVN24
fot/wPolityce.pl/TVN24

Sądzę, że wzmocni, bo mamy do czynienia z unikalną historią, po raz pierwszy w dziejach Polski premier nie odchodzi w polityczną nicość czy w polityczną niszę…

— prof. Tomasz Nałęcz, postkomunistyczny doradca prezydenta Komorowskiego jest optymistą co do losów PO po odejściu Tuska.

W rozmowie z radiem RMF FM Nałęcz nie omieszkał oczywiście obrazić tych, którzy nie patrzą na wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej przez pryzmat sukcesu Polski, ale realnie, że np. Berlin wybrał sobie kolejne wygodne narzędzie do zarządzania Unią.

Tylko głupcy plują na drużynę, czy zawodnika, który stanął na najwyższym miejscu na pudle. Jacyś zawistnicy i ludzie mali

— powiedział profesor.

Warto przypomnieć doradcy Komorowskiego powiedzenie: „po owocach poznacie”. Nie pierwszy raz zdarza się, że Nałęcz narzuca odbiorcom przedwczesną radość. Po katastrofie smoleńskiej i po emisji filmu „Katyń” w rosyjskiej telewizji Nałęcz powiedział, że dla tej emisji „warto złożyć każdą ofiarę”. Dziś widać, że po obejrzeniu „Katynia” tamtejsi widzowie nabrali jeszcze większego apetytu na podboje obcych krajów…

Warto też odnotować odpowiedź profesora na pytanie, czy Platforma samą swoją obecnością jest w stanie dzisiaj wywalczyć więcej przestrzeni politycznej i sondażowej dla siebie. Nałęcz wypalił:

Wydawało się, że Platforma to dzisiaj raczej Marilyn Monroe okresu schyłkowego, a tu się okazuje, że to Joanna Krupa.

A Donald Tusk - sugerując się wcześniejszymi wypowiedziami doradcy prezydenta - to Top Model?

Slaw/ „RMF FM

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych