Pożegnalna Rada Ministrów. Bieńkowska wręcza Tuskowi bukiet kwiatów i wyjaśnia pochodzenie swojej opalenizny

Okazuje się, że nawet w brutalnym świecie polityki na najwyższych szczytach władzy są momenty na odrobinę wzruszenia. Tak było podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów.

Dodajmy - ostatniego takiego posiedzenia.. Premier porzuca bowiem fotel Prezesa Rady Ministrów na rzecz stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej czy jak wolałyby niektóre media - „króla Europy” (no cóż, można i tak…).

Dlatego nie mogło zabraknąć specjalnego pożegnania. Były oklaski, gratulacje i słowa wsparcia. Emocje związane z uprzejmościami sięgnęły jednak zenitu, gdy premier zbliżył się do minister Elżbiety Bieńkowskiej. Jedna z twarzy rządu wręczyła premierowi piękny bukiet białych i czerwonych róż, po czym półszeptem podziękowała za owocną współpracę, energicznie potrząsając ręką Tuska, a następnie obdarowała go pocałunkami w policzki. Już wcześniej widzowie TVN24 mieli okazję obserwować w obiektywie kamery trzepot długich rzęsy pani minister gawędzącej wesoło z Radosławem Sikorskim. Czyżby chciała odpędzić nimi wspomnienia kłębiące się przed oczami?

Aż co niektórym gabinetowym romantykom mogła zabrzmieć w uszach piosenka Aleksandra Żabczyńskiego „Już nie zapomnisz mnie…”.

Po części sentymentalnej przyszła pora na oficjalne powitanie. I tu już obyło się bez pocałunków, choć premier zauważył zjawiskową opaleniznę Bieńkowskiej, którą eksponowała biała kreacja pani minister. Nieco zawstydzona Bieńkowska wyjaśniła, że to zasługa wakacyjnego pobytu w Czarnogórze i Chorwacji.

Po tejże konwersacji przyszła pora na uściski dłoni pozostałych współpracowników. Nie było już w nich tyle ciepła i czułości…

Piosenka wyciśnie ci łzy,

Wspomnienia, wspomnienia,

Silniejsze będą niż ty.

Już nie zapomnisz mnie,

Piosenka ci nie da zapomnieć

I tęsknić już będziesz ogromnie,

Co dzień, co noc,

Co dzień, co noc…

gah