Kowal: "Trzeba wrócić do idei planu Marshalla dla Ukrainy, który wesprze Unia"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal uważa, że zwycięstwa Ukraińców na wschodzie kraju nie zmienią losów tego państwa.

Trudno oczekiwać, żeby Władimir Putin przestał nękać Ukrainę, nawet jeśli jego separatyści będą ponosić kolejne porażki

— mówi Kowal w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Zdaniem polityka Polski Razem w tej sprawie konieczne jest mocniejsze i jednolite stanowisko Zachodu. Niestety obecnie państwa zachodnie oczekują od prezydenta Ukrainy łagodniejszego kursu.

Znów zaczyna być wywierana presja na Poroszenkę, by złagodził swój kurs. Poroszenko łagodzi kurs, bo to jest na rękę Niemcom czy Francji, a w rezultacie traci zdolność działania w kraju. To paraliżuje jego wysiłki, żeby nie tylko obronić granice Ukrainy, ale także by przeprowadzić reformy, które byłyby zauważalne dla ludzi. Na przykład walczyć z korupcją. Każdy nacisk na Poroszenkę to zmniejszanie szans na jedno i drugie

— tłumaczy Kowal.

Zdaniem byłego wiceministra spraw zagranicznych przedstawiciele państw zachodnich muszą sobie zdawać sprawę, że sprawa Ukrainy leży w ich interesie.

Poroszenko jest częścią świata zachodniego, a nie jakąś trzecią siłą rozgrywaną i przez Rosję, i Zachód. Trzeba wrócić do idei planu Marshalla dla Ukrainy, który wesprze Unia jako całość, międzynarodowe instytucje finansowe i Stany Zjednoczone. Na razie mamy dwa kraje - Francję i Niemcy - które nie do końca wiadomo, kogo i na jakiej zasadzie reprezentują

— podkreśla polityk Polski Razem.

Były europoseł zaznacza, że Ukraina wymaga również reform wewnętrznych, tak aby Ukraińcy poczuli, że można dorobić się we własnym kraju bez przynależności do kasty oligarchów.

Trzeba by np. skopiować na Ukrainie polskie rozwiązania dotyczące finansowania partii politycznych. Odcięłoby to oligarchów od wpływu na politykę i dopuściło do władzy ludzi, którzy nie mają ich poparcia

— tłumaczy Paweł Kowal.

Polityk uważa, że dobrym krokiem byłoby zaciśnięcie współpracy między obywatelami Polski i Ukrainy.

Należałoby zająć się przede wszystkim masową wymianą młodzieży, by w ten sposób tworzyć więzi społeczne między Polakami a Ukraińcami. (…) Dużo zależy od naszej postawy. Jeśli będziemy otwarci na Ukrainę, jeśli będziemy dawać szansę ukraińskim studentom na naukę w Polsce, może wyjść z tego wiele dobrego

— wyjaśnia były europoseł.

Jego zdaniem należy również zacieśniać współpracę na płaszczyźnie biznesu i edukacji historycznej.

Trzeba też przyspieszyć to, o czym mówi prezydent Komorowski, czyli stworzenie polsko-ukraińskiego forum przedsiębiorczości. Chodzi o powstanie - najlepiej za pieniądze unijne - kilkuset, a może nawet kilku tysięcy wspólnych przedsięwzięć biznesowych, co połączyłoby interesami ludzi po obu stronach granicy. Jest też trzeci punkt - stworzenie polsko-ukraińskiego instytutu historycznego, który zająłby się wspólnymi badaniami nad trudną przeszłością obu naszych narodów. Inaczej ryzykujemy, że kwestie ludobójstwa na Wołyniu pozostaną sferą niedomówienia

— podkreśla Kowal.

Niestety na pomoc dla Ukraińców może być już za późno. Wszystko przez opieszałość polskich polityków.

Mam poczucie straconego czasu. Przespaliśmy ostatnie kilka miesięcy. Niedługo pojawi się narzekanie, że nic się nie udało. Ale skoro nic się nie robi, trudno oczekiwać, że sprawy same się potoczą w oczekiwanym kierunku

— puentuje b. wiceminister spraw zagranicznych.

gah/Super Express

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych