"Czysta ciekawość" i "hipotetyczne analizy" Bartłomieja Sienkiewicza

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.msw.gov.pl
fot.msw.gov.pl

Wiem wystarczająco dużo, by powiedzieć: jeśli ktoś myśli, że to była szajka kelnerów – to się myli” – tak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz mówi o dotychczasowych ustaleniach śledztwa ws. afery podsłuchowej.

Minister nie zdradza wiele więcej. Zapewnia jednak, że informacji i hipotez od służb specjalnych miał wystarczająco dużo, by powołać w ABW zespół, który bada wątki kontrwywiadowcze. Choć jak zastrzega:

Czy one są kluczowe dal tej sprawy – przedwcześnie wyrokować.

Jeśli chodzi o własną rolę w aferze – minister zapewnia, że czuje się czysty jak łza.

Jeśli chodzi o zasadniczą treść rozmowy nie mam sobie nic do zarzucenia. Bo nie rozmawiałem o żadnym prywatnym interesie, o prywatnych korzyściach, ani o tym jak osłabić państwo polskie. Przeciwnie rozmawiałem o tym, jak je wzmocnić. Rozważałem scenariusz kryzysu państwa i to jest istotą tej rozmowy, a nie skróty myślowe

— mówi Sienkiewicz. I konsekwentnie gotowy jest przepraszać jedynie za formę swojej wypowiedzi.

Mają panowie może listę spraw, za które powinienem jeszcze przepraszać?

—irytuje się na dziennikarzy dopytujących się o jego poczucie winy. I przekonuje, że to on jest ofiarą w aferze.

Będąc ofiarą przestępstwa, byłem również świadkiem oceanu hipokryzji ze strony wszystkich krytykujących. W każdej rozmowie posługujemy się uogólnieniami lub skrótami myślowymi, które w stenogramach wyglądają znacznie gorzej, niż podczas ich wypowiadania.

—tłumaczy szef MSW. Fakt iż prokuratura zdecydowała się wczoraj podjąć śledztwo ws. jego rozmowy z markiem Belką zbywa krótką deklaracją:

Każdy obywatel może zgłosić sprawę do prokuratury a obowiązkiem państwa jest jej sprawdzenie. Ze spokojem czekam na ustalenia prokuratorów. Deklaruję pełną współpracę w wyjaśnieniu wszystkich aspektów tej sprawy.

Analizując przebieg i treść całej rozmowy z prezesem NBP – Sienkiewicz usiłuje przekonywać,że było to jedynie rozważanie teoretycznego scenariusza.

Moja rozmowa z prezesem Belką była czysto teoretyczna, fakty są obok tej rozmowy. To tak jak ze słynną opowieścią, że ja pod rękę z Belką układam scenariusz polityczny, aby NBP wykupując obligacje rządowe pomogło Platformie wygrać wybory. Gdybym rozmawiał z antropologiem kultury o zwyczajach ludożerców, to czy byłbym w zamiarze kanibalem?

—dowodzi minister.

Na argument, że w nagraniu pojawiają się słowa świadczące o czymś zupełnie przeciwnym, a mianowicie, że omawiany wariant „nie jest kompletnie teoretyczny” - Sienkiewicz idzie w zaparte.

Jest hipotetyczny. Znają przecież panowie projekt nowelizacji ustawy o NBP, o którym rozmawialiśmy z profesorem Belką. Ten projekt zakłada absolutny rygoryzm jeśli chodzi o możliwość zakupu przez NBP papierów skarbu państwa. To kopia bardzo rygorystycznych rozwiązań Europejskiego Banku Centralnego. Jeśli zatem istotą naszej rozmowy jest dodruk pieniędzy — w czysto hipotetycznej sytuacji — to efektem tej rozmowy jest projekt, który zakłada bardzo rygorystyczne wydawanie pieniędzy.

Na uwagę, że przywoływana ustawa jest jednak znacznie bardziej liberalna niż konstytucja, która stwierdza wprost, iż „ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa” – Sienkiewicz upiera się,że był to przypadek intelektualnej analizy.

Rozpatrywaliśmy worst case scenario [najgorszy scenariusz - red]. To powszechnie stosowana w biznesie metoda analityczna, która sprowadza się do tego, że tworzy się hipotetycznie jak najtrudniejszą sytuację. I wtedy się testuje, co można w takiej sytuacji zrobić.

Na pytanie,że elementem tego scenariusza było blokowanie opozycji – z ust ministra padają słowa:

Sytuacja, w której rząd czekają wybory, ma ograniczone możliwości manewru ekonomicznego i równocześnie występuje ewidentna przewaga sondażowa opozycji jest elementem worst case scenario. (…) Nie ma gospodarki odseparowanej od polityki. To oczywiste.

Ostatecznie Sienkieiwcz zdobywa się na wyznanie, że jednak czegoś żałuje. Czego?

Miałem przed sobą wybitnego specjalistę od finansów. Chciałem z czystej ciekawości — której dziś żałuję — dowiedzieć się, jak mogą zadziałać mechanizmy państwowe w sytuacji kryzysowej.

Wygląda na to, że szef MSW daleki jest dziś od myśli o podaniu się do dymisji - nawet po zakończeniu śledztwa ws. afery (co wyraźnie sugerował w rozmowie z Moniką Olejnik, bezpośrednio po wybuchu afery). Na zadane wprost pytanie, czy zamierza kierować MSW do końca kadencji – odpowiada:

Objąłem tę funkcję nie dlatego, że chciałem zrobić karierę polityczną. Stanowisko zaproponował mi premier Donald Tusk. Koniec mej pracy będzie taki jak początek – czyli wtedy, kiedy premier uzna to za stosowne. Premier zmienia zdanie. Raz sugeruje pańską dymisję, potem się wycofuje. Pytamy jednak o pańską prywatną wolę — chce pan nadal być ministrem, prawda?

—dociskają dziennikarze.

Od czasu ujawnienia mej rozmowy z Markiem Belką nie mam prywatnych ocen

—Sienkiewicz robi kolejny unik. Nie potwierdza też (ani nie dementuje) uwagi, że ponoć po wybuchu afery – dymisję jednak złożył, ale szef rządu jej nie przyjął.

Szef MSW przekonuje też, że afera podsłuchowa nie dowodzi kompromitacji podległych mu służb. Nie widzi też powodu do odwoływania jakichkolwiek funkcjonariuszy:

Panowie wciąż pytają, dlaczego nie ma dymisji, dlaczego nie ma zapłaty głowami. Tłumaczę panom: nie ma, ponieważ świat, do którego aspirujemy, uważa to za nieefektywne dla państwa. Uważam dymisje w takich okolicznościach za jedną z najgorszych reakcji państw, kulturowo bardzo dalekich od świata, do którego Polacy aspirują. Na Zachodzie myśli się przede wszystkim kategoriami procedury, a nie głów do ścięcia. Do głowy by mi nie przyszło, żeby zmieniać szefów służb tylko dlatego, że wyniknęła afera taśmowa. Wręcz przeciwnie. Uważam, że tym bardziej powinni pozostać na stanowiskach.

—dowodzi a rebours szef MSW. I dalej odbija piłeczkę:

Polska nie jest jedynym krajem, który ma problem z informacją zdobytą nielegalnie, a następnie rozpowszechnioną. W USA i Niemczech doszło w ten sposób do narażenia bezpieczeństwa państwa na niewyobrażalną skalę. A mimo to w żadnym z tych krajów nie przyszło nikomu do głowy zaczynać od dymisji. Wręcz przeciwnie — wszyscy wiedzieli, że należy najpierw przejrzeć procedury. A najlepiej to zrobią ci, którzy do tej pory nimi zawiadywali. To normalny zachodni odruch. Głowy się ścina na Wschodzie.

— błyskotliwie zauważa minister.

Na koniec Bartłomiej Sienkiewicz dzieli się swoimi przemyśleniami na temat stosunków na Ukrainie. I nie są one optymistyczne.

Znajdujemy się w bardzo niebezpiecznym momencie i to nawet mniej ma związek z samym systemem władzy w Rosji. Otóż, Rosja przegrywa militarnie wschodnią Ukrainę. Im bardziej będzie przegrywać, tym mniej będzie obliczalna. To oznacza, że dojdzie do eskalowania konfliktu zbrojnego a nie jego uspokojeniu. Sygnały, które płyną o przygotowywaniu wojsk rosyjskich, jako tak zwanych mirotworców (wojsk pokojowych – red.), uważam za szczególnie niebezpieczne. Rosja znalazła się w logice działań, które sama stworzyła, lecz z którymi nie potrafi sobie poradzić. A jedynym pomysłem, który ma, jest użycie jeszcze więcej siły.

Sienkiewicz za możliwe uważa wkroczenie rosyjskich wojsk na Ukrainę.

Boję się, że Rosja tak zapędziła się w obecnej sytuacji, że zmuszona będzie ekstremalizować przemoc na Ukrainie. Putin jest już zakładnikiem wojny, którą wywołał. To dla Polski oznacza konieczność budowania bariery, ale to może oznaczać gotowość poświęcenia czegoś więcej niż jabłka.

Jego zdaniem katastrofa malezyjskiego Boeinga pokazała, że Rosja wysyła, szkoli i dozbraja bojowników na Ukrainę, lecz już nad nimi nie panuje.

Odnosząc się do pomysłu powołania komisji śledczej ws. likwidacji WSI – Sieniewicz deklaruje, że jet mu zdecydowanie przeciwny.

Jestem zwolennikiem twierdzenia, że im ciszej o służbach specjalnych tym lepiej dla nich. Każda komisja śledcza poświęcona służbom – nawet dotycząca przeszłych działań Antoniego Macierewicza - to nie jest dobre rozwiązanie, bo nie będzie służyło stabilności ich pracy.

ansa/ Rzeczpospolita

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych