Po tragedii smoleńskiej prezydent Komorowski był przeciwko powołaniu międzynarodowej komisji, gdyż według niego przyczyna upadku Tupolewa była arcyboleśnie prosta. Dzisiaj jest za powołaniem międzynarodowej komisji do wyjaśnienia tragedii malezyjskiego Boeinga, chociaż przyczyna tragedii na Ukrainie jest co najmniej tak samo arcyboleśnie prosta, jeśli nie prostsza, jak w przypadku tragedii smoleńskiej. Jakimi drogami można dojść od tej samej tezy do diametralnie przeciwnych wniosków? Mózg człowieka jest ciągle niezgłębioną tajemnicą.
*
„Fakt” doniósł, że prezydent Komorowski wciąż poluje. Wyprawy mają być dyskretnie zaplanowane, wie o nich bardzo wąskie grono, a miejsca polowań intensywnie sprawdza BOR. Oficjalnie prezydent wyrzekł się pasji przed wyborami. Sztab jego doradców uznał, że polowania źle się Polakom kojarzą.
To nie była moja decyzja, tylko komunikat osób organizujących moją kampanię, ale był, więc cierpię z pokorą
— ubolewała głowa państwa. Ech, jaki prezydent tacy doradcy. A przecież mogli doradzić, żeby Komorowski zrzekł się prezydentury i zajął się polowaniami. I miałaby głowa państwa problem z głowy . I my też.
*
A skoro o „bulu” Komorowskim mowa, to warto wspomnieć o innych mistrzach mowy polskiej, których mamy w rządzie. Taka na przykład minister edukacji popisała się ostatnio, że jest wszechstronnie wyedukowana, szczególnie w dziedzinie ortografii. Na twitterze napisała:
Pamiętacie slowa Churchilla o chańbie i wojnie? (pis. oryginalna)
I choć „ministrzyca” szybko się poprawiła:
Wybaczcie :))) oczywiście, ze Churchill mówił o hańbie przez samo „h”!!!!”
to plama na honorze pozostała.
Szef dyplomacji zaś, do ortografii podchodzi bardzo dyplomatycznie, nie zwraca na nią uwagi.
A gdyby Panu dyplomaci przekazali informację z wierzy kontrolnej, że samolot zawadził o drzewo to co by Pan domniemał?” (pis. oryg.)
— napisał na twitterze. Widać wyraźnie, że ortografia belwederska odcisnęła silne piętno na rządzie.
*
NIK ogłosiła klęskę rządowego programu „Bezpieczna i przyjazna szkoła”. Według Izby agresja wśród uczniów narasta. To może już dziś ogłośmy klęskę przyszłorocznego projektu MEN, które ogłosiło rok 2014-2015 rokiem zawodowców. Przecież w rządzie zawodowców nie przybędzie.
*
Ubiegły tydzień był udany dla niektórych polityków. W piątek było Krzysztofa, w sobotę Anny. I taka np. posłanka Grodzka mogła świętować aż dwa dni.
*
Sejm zdecydował o powołaniu Polskiej Agencji Kosmicznej. Ciekawe czy to konsekwencja znanej z taśm deklaracji ministra Karpińskiego:
Ja to mam problem Burego, którego mogę wy…ć w kosmos […].
*
Magdalena Środa oburza się na deklarację sumienia nauczycieli.
Tego rodzaju deklaracja powinna być zabroniona. Każdy, kto ją podpisze, powinien tracić pracę
— powiedziała etyk. Prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania według Środy? Owszem, pod warunkiem, że nie dotyczy katolików!
*
Wiele wskazuje na to, że afera nagraniowa z kompromitującymi polityków Platformy Obywatelskiej rozmowami może mieć swoją drugą odsłonę. Według „Faktu” oficjeli mogą jeszcze pogrążyć sekstaśmy. Pytanie tylko czy na kimś to jeszcze zrobi wrażenie? W końcu władza daje ciała od siedmiu lat.
*
Kevin Smith przygotował film, pt. „Tusk”. Rzecz o człowieku, który zaginął na morzu i się odnalazł, a w okresie osamotnienia, jedynym jego towarzyszem był — mors. Kategoria: horror. W USA już się poznali?
*
Szef MSZ, chciał nie chciał, jeden z najważniejszych reprezentantów Polski w świecie, żenująco tłumaczy dlaczego udział w międzynarodowym śledztwie ws. zestrzelonego boeinga weźmie 12 państw.
Wspólne śledztwo prowadzić będą państwa, które straciły obywateli w katastrofie MH17. W Smoleńsku zginęli tylko Polacy
— odparł Sikorski.
Ten facet nie ma dość autokompromitacji. To musi być masochizm.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/207607-miszmasz-na-sobote-czyli-o-sprawach-arcybolesnie-prostych-i-tych-troche-bardziej-zlozonych