Życzyłbym naszym służbom kontrwywiadowczym, żeby środowisku tych byłych oficerów WSI w aktualnej sytuacji dokładnie się przyglądały. Rosja posiada swoje aktywa wywiadowcze w Polsce, bez wątpienia nasila się rosyjska akcja taki monitoring jest tym bardziej wskazany
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: W polskiej debacie publicznej często wraca sprawa likwidacji WSI. W przeddzień sejmowych wakacji posłowie znów mówili o rozliczaniu likwidatorów WSI. Dlaczego w Pana ocenie posłowie o tym debatują tak często?
Prof. Romuald Szeremietiew: Dla mnie nie ulega wątpliwości, że to, co obecnie się rozpętało w Sejmie i mediach, ma na celu rozliczanie Antoniego Macierewicza za to, co zostało zrobione. Tymczasem niemal wszyscy posłowie, którzy wypowiadali się ostatnio w Sejmie, mówili, że likwidację WSI należało przeprowadzić. Nawet przedstawiciele koalicji mówili, że taką decyzję należało podjąć. Dodawali jednak, że nie tymi metodami.
Metody rzeczywiście były nieadekwatne?
Metody, które zastosował Antoni Macierewicz, są znane od chwili ich stosowania. I nagle teraz pojawia się tego typu „parcie”, żeby jakąś komisję w tej sprawie zrobić. Widać, że tu nie chodzi o dochodzenie prawdy, czy ustalanie przekroczeń prawa, jakich miałaby się dopuścić komisja weryfikacyjna. Tu chodzi o polityczne rozegranie sprawy, o prowadzenie gry politycznej, która będzie wymierzona w PiS. PiS zyskuje obecnie bardzo w sondażach, więc utylitaryzm tego typu działania wydaje się oczywisty. Wniosek dotyczący komisji jest oparty o hipokryzję. To jest wniosek, który nie ma sensu, ponieważ kwestie związane z WSI zostały już dawno zakończone, a od lat działa SKW i SWW.
Przy tej okazji dokonano zerwania z ciągłością pracy służb, co było niekorzystne dla bezpieczeństwa państwa -– takie głosy słychać od dawna. Co o nich sądzić?
Przecież w SKW i SWW zatrudnienie znaleźli również oficerowie WSI. To nie było tak, że wszyscy funkcjonariusze WSI zostali skreśleni przez państwo polskie. Cała ta sprawa jest niepoważna, wyraźnie polityczna. Przypomina się z afery taśmowej rozmowa ministra Sikorskiego z ministrem Rostowskim, gdy szef MSZ mówił, że koniecznie trzeba rozpocząć prace komisji, żeby zdołować PiS.
Padło tam znacznie mniej kulturalne stwierdzenie…
Padły ostrzejsze słowa. To był język właściwy dla elit III RP. Cele tej sprawy widać. Koń jaki jest każdy widzi.
Część komentatorów wskazuje jednak, że może warto komisję śledczą powołać, by opinia publiczna poznała prawdę o WSI i ich likwidacji. Słychać, że komisja może de facto pomóc PiSowi i zwolennikom likwidacji tych służb
To jest naciągane rozumowanie. W mojej ocenie o służbach tajnych powinno być jak najciszej. Im mniej opinia publiczna wie, tym lepiej, jeśli oczywiście służby podlegają dobremu nadzorowi i kontroli uprawnionych organów władzy państwowej. Patologia, jaką widać było w WSI, polegała na tym, że minister obrony narodowej, który miał wyłączną kompetencję, by nadzorować WSI, nie był w stanie tego robić, nie był w stanie kontrolować służb.
Ministrowie byli tego świadomi?
Gdy byłem w MON, gdy pełniłem funkcję pierwszego zastępcy ministra obrony narodowej, zgłaszałem ministrowi Onyszkiewiczowi, a potem ministrowi Komorowskiemu ten problem. Proponowałem, by to kierownictwo MON przejęło kontrolę nad WSI. Chciałem, by również wiceministrowie mieli możliwość nadzorowania i kontrolowania WSI.
Jaka była odpowiedź?
Moje apele odbijały się jak groch o ścianę. Panowie ministrowie zazdrośnie strzegli w swoim ręku uprawnień, jakie dawała im ustawa. W praktyce okazało się -– tego nie można podważać, że w służbach były liczne patologie. I już tylko z tego powodu należało wykonać to, co zostało wykonane. Gdy podejmowano decyzję dot. WSI nie było większych wątpliwości, że tak należy postąpić.
Może warto to pokazać opinii publicznej?
Mówienie, że warto to pokazać, żeby ludzie się bardziej zdenerwowali na wojskowych, którzy byli w WSI, wydaje się również naciągane.
Obecna debata dotycząca WSI zbiega się w czasie z coraz agresywniejszą wojną na Ukrainie. Rola Rosji w działaniach na Wschodzie jest zdaje się oczywista. Czy dla debaty o WSI sytuacja na Ukrainie ma jakieś znaczenie?
Nie mam wiedzy, by te sprawy były bezpośrednio związane ze sobą. Jednak pamiętajmy, że część oficerów WSI, pochodzących jeszcze ze służb komunistycznych miała być szkolona przez GRU, przez sowieckie służby. Jeśli tak było, a dodatkowo część z nich utrzymuje jakieś związki z tymi służbami do dziś, to rodzi pewne niebezpieczeństwo. Życzyłbym naszym służbom kontrwywiadowczym, żeby środowisku tych byłych oficerów WSI w aktualnej sytuacji dokładnie się przyglądały. Rosja posiada swoje aktywa wywiadowcze w Polsce, bez wątpienia nasila się rosyjska akcja taki monitoring jest tym bardziej wskazany. Kontrolujemy wszystkie elementy, które mogą mieć związki bezpośrednio z Rosją. One mogą bardzo zaszkodzić państwu polskiemu.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/206805-prof-szeremietiew-o-komisji-dot-wsi-tu-nie-chodzi-o-dochodzenie-prawdy-tu-chodzi-o-polityczne-rozegranie-sprawy-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.