Prokurator Generalny powiadomił Sejm, że prokuratura u posła Burego niczego ciekawego nie znalazła.
To po co tam polazła i postawiła cały Sejm na równe nogi, w przeddzień głosowania nad wotum nieufności?
Poseł Bury na idiotę nie wygląda, jakby zmalował jakieś przestępstwo, to dowodów jego popełnienia nie trzymałby, do cholery, w biurze.
Zachodzę w głowę o co tam chodziło i co to była za ustawka?
Zastraszenie Burego przed głosowaniem… być może, chociaż Bury zawsze w podskokach i dwiema rękami popierał Tuska, więc nie było potrzeby… Ciekawa jest ta informacja, że nic nie znaleźli. Prokuratura zazwyczaj takich komunikatów nie przekazuje, to jest wręcz naruszenie zakazu ujawniania wiadomości z postępowania przygotowawczego przed ich ujawnieniem na rozprawie.
A może chodziło o uspokojenie kogoś, na przykład kolegów z prokuratury, zamieszanych w sprawy z Burym – spokojnie, nic tam na was nie ma… W każdym razie, pozostając w poetyce Himilsbacha i klimacie rozmów ministerialnych u Sowy – prokurator został jak ten ch… z tym przeszukaniem. Podobnie jak my wszyscy z taką prokuraturą…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/206687-po-co-prokuratura-poszla-do-burego-skoro-nic-nie-znalazla-co-to-byla-za-ustawka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.