Marszałek Sejmu także chodziła do słynnych restauracji, w których nagrano czołowych polityków rządu Donalda Tuska. Jedna z gazet wyliczyła, ile Kancelaria Sejmu wydała na rauty i kolacje, na których gościła Ewa Kopacz.
„Super Express” zastanawia się, czy marszałek Kopacz mogła być nagrywana w restauracji Sowa i Przyjaciele oraz w luksusowym saloniku Amber Room w pałacyku Sobańskich.
Będąc tam na ośmiu wystawnych przyjęciach, wydała tam ze środków Kancelarii Sejmu 39 348 złotych.
Najwięcej, bo aż 21,3 tys. zł, kosztowała kolacja parlamentarzystów uczestniczących w obchodach 25. rocznicy 4 czerwca 1989 roku.
Biesiadnicy zajadali się tam m.in. tatarem z tuńczyka, polędwicą z jelenia i sufletem z białej czekolady.
Inne przyjęcie nie było już tak wystawne. Kancelaria zapłaciła za nie „zaledwie” 6,5 tys. złotych.
W restauracji Sowa i Przyjaciele jedna z kolacji kosztowała 4,8 tys. zł. Było to przyjęcie na cześć przewodniczącego parlamentu Gruzji, które odbyło się 8. kwietnia 2013 roku. Politycy zajadali się wówczas pieczonym i marynowanym combrem z sarny podanym z sosem ze smardzów, a także udźcem z mlecznej jagnięciny.
MG/Super Express
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/206305-ekskluzywne-obiady-marszalek-sejmu-ewa-kopacz-biesiadowala-za-40-tys-zlotych