Zdaniem Jacka Żakowskiego cała prawica to oszuści i kłamcy. Dlaczego? Bo tak!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot: youtube
fot: youtube

Jacek Żakowski rozlał swoje żale na łamach „Gazety Wyborczej”, bo trudno mu zrozumieć postępowanie prawicy, która zdaniem publicysty „robi co chce”.

Pierwszy oberwał poseł Andrzej Smirnow, który zdaniem Żakowskiego „oszukał wyborców”. Dlaczego? Bo mógł złożyć otrzymany 5 czerwca po Dariuszu Rosatim mandat posła, gdyż w przeciwieństwie np. do posła Jarosława Gowina, nie toczył przez kilka lat wojny z premierem Donaldem Tuskiem.

Fakt, że Smirnowa nie było w polityce centralnej przez trzy lata, a wrócił do Sejmu przez przypadek nie ma dla Żakowskiego żadnego znaczenia. Podobnie jak fakt, że Andrzej Smirnow był jednym z założycieli Porozumienia Centrum, czyli pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego. Poglądów zatem nie zmienił, a chyba to najważniejsze?

Jacek Żakowski jednak uderza dalej!

Następnie obrywa się prof. Bogdanowi Chazanowi, który – uwaga: „wyłudził stanowisko i pensję”.

Zdaniem Żakowskiego prof. Chazan jako lekarz ma prawo do klauzuli sumienia, ale jako dyrektor publicznej placówki musi podporządkować się obowiązującym przepisom. Tylko jak można wytłumaczyć chwilę, gdy dyrektor placówki udziela konsultacji lekarskiej? Lekarz-dyrektor, który rozpoczyna konsultację z pacjentem w gabinecie, jest jeszcze lekarzem, czy już lub jeszcze nie? A gdy wraca do gabinetu dyrektora - czy jak pisze Żakowski „managera” - jest dyrektorem, czy jeszcze nie przeszło mu po konsultacjach i jest lekarzem? Logika prosta jak budowa cepa w wykonaniu tak doświadczonego publicysty przeraża.

Jednak spokojnie, bo publicysta dalej tworzy:

Chazan uważa, że może oszukiwać, nie wywiązując się z podpisanego kontraktu. Smirnow uważa, że może oszukiwać wyborców

-– czytamy w tekście Żakowskiego.

Autor tekstu w żaden sposób nie wykazuje, w jaki sposób prof. Chazan nie wywiązuje się z kontraktu. Jeden zabieg – morderstwo dziecka – którego odmówił ginekolog, nie może świadczyć o niewywiązywaniu się z kontraktu, zwłaszcza że najczęściej w tego typu jednostkach to NFZ nie wywiązuje się z obiecanych wcześniej pieniędzy.

A poseł Smirnow w jaki sposób oszukał wyborców? Może w taki, że będąc przez trzy lata poza parlamentem zauważył, że ludzie mają dość polityki Donalda Tuska, dlatego wybrał drogę, którą uważa za najlepszą dla dobra Polski? Poseł ma reprezentować swoich wyborców w Sejmie, a nie być maszynką do głosowania dla partii politycznej, z listy której otrzymał mandat. Gdy czuje, że jest inaczej - odchodzi i ma do tego prawo.

Czy może według logiki Żakowskiego musi trwać i głosować jak partia każe? Chyba, że stoczy bój z Tuskiem i wyleci na zbity pysk jak wszyscy wewnętrzni oponenci premiera.

Tylko tak można zdaniem „Gazety Wyborczej” z honorem opuścić PO. Z twarzą w błocie…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych