Halicki o akcji CBA u Burego: Pytanie Pawlaka było całkowicie uzasadnione. Sama pani marszałek powinna wystąpić o taką informację

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Według Andrzeja Halickiego z PO głosowania nad konstruktywnym wotum nieufności nie miały szans powodzenia.

W odniesieniu do parlamentarnej matematyki te głosowania mogły przynieść tylko taki efekt. Szkoda czasu, mogliśmy w tym czasie zrobić coś dużo bardziej pożytecznego

— ubolewa poseł PO w rozmowie z Super Ekspresem. Według niego większością koalicyjną nie zachwiało nawet wystąpienie Waldemara Pawlaka, który chciał przełożenia głosowania do czasu, aż zostanie wyjaśniona akcja CBA u posła Jana Burego.

Pytanie, które zadał Waldemar Pawlak, jest całkowicie uzasadnione. Koincydencja w czasie tych działań (głosowań w Sejmie i przeszukania w biurze Jana Burego) nie powinna mieć miejsca. Trzeba wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Sama pani marszałek powinna wystąpić do prokuratora generalnego o taką informację. To jest naruszenie zasad, jeżeli wejście do domu posła było prawdziwe, bo zdaje się, że przeszukanie dotyczyło nie tylko biura poselskiego

— mówił Halicki

Według posła PSL Eugeniusza Kłopotka, działania CBA w czasie, kiedy trwało spotkanie klubu ludowców z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem doprowadziło w klubie „do wrzenia”.

Zbyt długo funkcjonuję w polityce, żeby uwierzyć, że w dzień przed takim głosowaniem takie akcje mogą być przypadkowe. Nie mówię, żeby służby nie działały. Równie dobrze można to było jednak przeprowadzić w piątek po głosowaniu, w weekend, w poniedziałek. A nie wtedy, gdy posłowie klubu mają decydować, jakie zajmą stanowisko wobec ministra!

— irytuje się Kłopotek zdradzając jednocześnie, czym premier przekonał ludowców do poparcia rządu i ministra Sienkiewicza w głosowaniach.

Przekonał nas jednak, że on osobiście o tej czwartkowej akcji nie wiedział. Podyskutowaliśmy sobie jednak o funkcjonowaniu prokuratury. Coraz większa grupa posłów uważa, że rozdzielenie prokuratury i Ministerstwa Sprawiedliwości to był błąd. Nie może być tak, że to jest państwo w państwie, nad którym nie ma żadnego nadzoru!

— powiedział poseł PSL, co jest o tyle zaskakujące, że premier nadzoruje CBA i o akcji raczej powinien wiedzieć. Wcześniej szef PSL, wicepremier Janusz Piechociński przyznał, że Donald Tusk o akcji poinformował go osobiście. Czyżby premier mijał się z prawdą?

Maciej Kujawski, zastępca rzecznika Prokuratora Generalnego w rozmowie z Super Ekspresem odrzucał natomiast zarzuty, że prokuratura zlecając przeszukanie u Burego próbowała wpłynąć na bieżące wydarzenia polityczne i wymusić na PSL pomoc dla rządu.

Gdyby prokuratura zrezygnowała z przeszukania tylko ze względu na kalendarz sejmowy, byłby to przejaw zależności czy niezależności?

— pytał Kujawski.

Rozumiem pewne wymogi wizerunkowe. Natomiast w pewnych sytuacjach wymiar sprawiedliwości musi działać nawet wbrew tzw. opinii publicznej

— zapewniał zastępca rzecznika Prokuratora Generalnego.

źródło: se.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych