Balcerowicz analizuje artykuł Czuchnowskiego z "GW" i widzi w nim pozostałości po Związku Sowieckim. Dopiero teraz i tylko w jednym?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce/ "gazeta.pl"
fot. wPolityce/ "gazeta.pl"

Z Leszkiem Balcerowiczem można w wielu kwestiach się nie zgadzać, ale nie można mu nie ufać co opisywania twórczości pracowników „Gazety Wyborczej”. W końcu przez wiele lat miał z nimi bardzo dobre relacje, które zepsuły się na tle krytyki przez byłego ministra finansów polityki gospodarczej rządu Donalda Tuska.

Prof. Balcerowiczowi nie spodobał się tytuł tekstu Wojciecha Czuchnowskiego. Były minister napisał  na Twitterze:

Tytuł z poczytnej gazety: „Tusk nie klaskał tłumaczącemu się Sienkiewiczowi”. To jest news! Wracamy do sowietologii.

Twitter.com
Twitter.com

Balcerowicz nawiązał tym wpisem do jednego z ulubionych zajęć sowietologów za czasów istnienia Związku Sowieckiego, którzy pilnie obserwowali przemowy sowieckich kacyków i funkcjonariuszy i reakcje na nich bonzów z samych szczytów. Jeśli delikwent dostawał słabe oklaski lub nie dostawał ich wcale, to mógł się już pakować na „białe niedźwiedzie” lub nawet zacząć pisać testament; jego los był bowiem przesądzony.

Ekonomista chyba trafnie opisał intencje Czuchnowskiego, który tytułem swojego tekstu dał popis znajomości sowieckich zwyczajów. Pytanie tylko, czy zna je z redakcji, czy z pilnej obserwacji premiera Tuska?

Slaw/ „Twitter.com”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych