Szkoda, że w Polsce tylko pohukuje na opozycję... Borusewicz chce pomóc Gruzinom nawiązać dialog

Fot. Wilnoteka/Youtube.pl
Fot. Wilnoteka/Youtube.pl

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz rozmawiał z przedstawicielami gruzińskiej koalicji rządzącej i opozycji o procesie rozliczania poprzedniej ekipy rządzącej przez obecne władze, w tym o niedawnym aresztowaniu byłego mera Tbilisi.

Był to jeden z tematów spotkania marszałka w Tbilisi z przedstawicielami gruzińskich partii.

Jak powiedział Borusewicz polskim dziennikarzom po rozmowach, opozycja gruzińska podkreśla, że w toku trwających obecnie wyborów lokalnych około 30 osób zrezygnowało z kandydowania ze strony opozycji, a trzy osoby zostały aresztowane w trakcie wyborów. Ich pierwsza tura odbyła się 15 czerwca, druga odbędzie się 12 lipca.

Przedstawiciele rządzącej koalicji Gruzińskie Marzenie wskazują, że 30 osób stanowi około 1 procenta ogółu kandydatów. Postępowania zaś dotyczą kilku osób; władze przekonują, że „nie mogą zawiesić realizacji prawa, które obowiązuje wszystkich” — mówił Borusewicz.

Zdaniem jednego z liderów opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN) Dawida Bakradzego „nie jest częścią europejskich standardów” zastosowanie aresztu wobec Gigiego Uguławy, oskarżonego o pranie brudnych pieniędzy byłego mera Tbilisi, który zarazem kieruje kampanią ZRN przed wyborami lokalnymi.

Rozumiemy, że nikt nie jest nietykalny w obliczu śledztwa i jeśli ktoś popełnił nadużycia w poprzednich latach, to rząd jest odpowiedzialny za zbadanie tego. Ale nie mówimy o winie, którą ustala sąd, a o zastosowaniu aresztu do (rozpoczęcia) procesu wobec lidera politycznego i szefa kampanii

— argumentował Bakradze w rozmowie z dziennikarzami.

Zarówno przedstawiciele opozycji, jak i koalicji rządzącej podkreślali rolę Polski jako partnera Gruzji na arenie międzynarodowej.

Polska zdołała przezwyciężyć wiele problemów stworzonych przez sąsiedztwo z Rosją; ma wielkie doświadczenie w dyplomacji i wielkie wsparcie ze strony europejskich sojuszników

— zaznaczył przedstawiciel Gruzińskiego Marzenia Giorgi Volski.

Kryzys ukraiński i rosyjska okupacja Krymu czynią ważniejszą rolę Polski w zapewnieniu perspektywy europejskiej regionu

— mówił Bakradze.

Borusewicz ze swej strony zapewnił, że jego wizyta jest dowodem, iż Polska i UE nie zapomniały o rezultatach konfliktu rosyjsko-gruzińskiego o Osetię Południową. Marszałek Senatu mówił o tym we wsi Ergneti, wizytując przebiegającą w tym rejonie administracyjną linię podziału, oddzielającą od wojny z 2008 roku terytorium Osetii Południowej od pozostałej części Gruzji.

Uważam, że w sytuacji konfliktu na Ukrainie (..) trzeba przypominać, że kilka lat wcześniej taka sytuacja miała miejsce w Gruzji i ten konflikt jest w tej chwili zamrożony

— powiedział marszałek Senatu, którego wizytę na linii podziału obserwowali liczni dziennikarze mediów gruzińskich.

My w Polsce i także w UE nie zapomnieliśmy, że ta sytuacja jest pogwałceniem integralności terytorialnej Gruzji

— podkreślił. Jednak wątpliwe, by był w stanie kogokolwiek przekonać…

Zaznaczył, że Rosja po zawieszeniu broni w 2008 roku nie zrealizowała sześciopunktowego planu Sarkozy-Miedwiediew, który przewidywał wycofanie wojsk obu stron do baz. W ostatnich latach natomiast na linii powstają stałe elementy graniczne - posterunki, duże kompleksy wojsk ochrony pogranicza z lądowiskami helikopterów, stacjonują w tych miejscach żołnierze i pogranicznicy - mówił marszałek.

To wszystko wygląda tak, jakby tę granicę Rosja utrwalała na stałe

— zauważył.

Borusewicz przyznał, że dobrą oznaką jest to, że nie dochodzi do incydentów zbrojnych. Niemniej, jak mówił, budowa po stronie rosyjskiej strażnic i zasieków z drutu kolczastego oznacza rozdzielenie rodzin, podział gospodarstw rolnych, przez które przebiega linia podziału, i wszystkie łączące się z tym problemy, które dotykają zwykłych ludzi - Gruzinów i Osetyjczyków.

Trzeba o tym rozmawiać, trzeba przypominać, że nie zgadzamy się () z tą sytuacją i nie uznajemy, że ona powinna być trwała

— podsumował Borusewicz.

W trakcie pięciodniowej wojny rosyjsko-gruzińskiej z 2008 roku wojska rosyjskie wkroczyły na terytorium Osetii Południowej i zajęły też pas terytoriów gruzińskich przyległy do granicy z separatystyczną republiką. Dwa tygodnie po podpisaniu porozumienia o zawieszeniu ognia, pod koniec sierpnia 2008 roku, Rosja uznała niepodległość Osetii Południowej i drugiej separatystycznej republiki na obszarze Gruzji - Abchazji.

KL,PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych