"Ważniejsi są ministrowie, a nie ich adwokaci." Taśmy z nagranym mec. Giertychem mają walor jedynie "przykrywki" wcześniejszych taśm?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
youtube.pl
youtube.pl

Być może rzeczywiście było tak, że chciał sprowokować swojego rozmówcę, pana Nisztora, do pewnych działań. Muszę jednak przyznać, że prowadził bardzo ryzykowną grę

— powiedział w rozmowie z „Super Expressem” prof. Piotr Kruszyński, członek Naczelnej Rady Adwokackiej o nagraniu spotkania Romana Giertycha z Nisztorem i Janem Pińskim „Uważam Rze” należącego do Grzegorza Hajdarowicza.

Jednak zdaniem prof. Kruszyńskiego Giertych nie złamał prawa.

Mec. Giertych twierdzi, że to była podpucha i tak faktycznie mogłoby być. A nawet jeśli było tak jak twierdzą dziennikarze „Wprost”, że chciał zbierać materiały na znanych biznesmenów i ewentualne ich nimi szantażowanie, to też nie mielibyśmy do czynienia ze złamaniem prawa. Sam zamiar i przygotowanie do szantażu nie jest jeszcze przestępstwem

— powiedział prawnik.

Z kolei politolog dr Przemysła Żurawski vel Grajewski uważa, że taśmy z nagranym Giertychem są mniej ważne na tle wcześniejszych nagrań z udziałem innych polityków PO i szefa NBP.

Bardzo słabo zostało nagłośnione to, co moim zdaniem jest najważniejsze, czyli sformułowanie ministra Sikorskiego o celach polskiej polityki zagranicznej, czyli „żeby zostać grubym misiem na Zachodzie i zostawić cały ten syf”. To nam tłumaczy meandry polskiej polityki zagranicznej, jeśli jej realnym, a nie deklarowanym celem było zdobycie intratnym finansowo i prestiżowo stanowisk

— mówi dr Żurawski vel Grajewski.

Według niego opozycja nie powinna koncentrować się na Giertychu.

To jest margines. Najistotniejsze są interesy państwowe, a nie personalna krytyka osób spoza struktur państwa polskiego. Z tego punktu widzenia ważniejsi są ministrowie, a nie ich adwokaci.

Slaw/ „Super Express”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych