Ewa Kopacz ani kroku w tył: prof. Gliński nie przemówi w Sejmie. "Czasy są trudne..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Czasy są trudne

— odparła Ewa Kopacz, argumentując pogląd o wspólnym głosowaniu PO i PSL nad wnioskiem o dymisję dla szefa MSW. Wcześniej odpowiadała dlaczego jako marszałek Sejmu nie zgodziła się na wystąpienie prof. Glińskiego w Sejmie podczas debaty nad wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska.

Złożone zmiany w regulaminie poświadczają, że one są konieczny, by prof. Gliński mógł wystąpić na sali. Rozmawialiśmy dość długo i muszę powiedzieć, że te zmiany musiałyby być rozpatrywane w szerszym kontekście: prezes NBP, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Obywatelskich też nie mają prawa głosu na sali…

— tłumaczyła.

Jak przekonywała, jest spokojna również w sprawie drugiego z głosowań - poświęconego wnioskowi o dymisję dla Bartłomieja Sienkiewicza.

Kompetencje do odwołania ministrów ma premier wraz z ugrupowaniem koalicyjnym, a nie opozycja, bo wtedy świadczyłoby to, że tej koalicji nie ma. Jeżeli ta koalicja jest taką na trudne czasy, bo nie są łatwe, to decyzje personalne zadeklarowane wczoraj przez przedstawicieli partii koalicyjnych, będą potwierdzać to, o czym rozmawialiśmy

— mówiła.

Krótko odniosła się też do sprawy prof. Chazana;

Podmiotem jest lekarz, a nie pacjent. Lekarz ma służyć pacjentowi, który jest najważniejszy. Chcę, by wszyscy lekarze dobrze tę służbę wypełniali

— mówiła.

wwr

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych