Balcerowicz: dymisje Belki i Sienkiewicza koniecznością. Na Zachodzie nie byłoby wątpliwości

Powinien zrezygnować z posady szefa banku centralnego, bo zadeklarował gotowość wspierania jednej partii politycznej w zamian za spełnienie przez polityków określonych warunków

— mówi o Marku Belce w rozmowie z „Polską The Times” Leszek Balcerowicz. Były szef NBP nie ma wątpliwości, że po ujawnieniu takiego nagrania jak Belki z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem, na Zachodzie taki prezes albo podałby się do dymisji albo został do niej zmuszony.

Ta rozmowa mówi o gotowości do upolitycznienia banku centralnego, który z założenia powinien być apolityczny, tak by mógł cieszyć się zaufaniem społecznym

— dodaje Balcerowicz. Jego zdaniem taka sytuacja jest groźna, bo zachęcałaby polityków do wywierania presji na decyzje szefów banków centralnych i zmuszania ich np. do umotywowanego politycznie dodrukowywania pieniędzy, co nie służy krajowi.

Były wicepremier wskazuje, by postawić pytanie: jakie państwo budujemy:

Teraz wszystko zależy od reakcji na to bulwersujące wydarzenie. Jeżeli uznamy, że nic się nie stało, to będzie oznaczało, że zaakceptujemy obniżone standardy życia publicznego. Jeżeli zaś uznamy, że stało się coś złego i zostaną wyciągnięte konsekwencje, to z całej tej historii jako kraj wyjdziemy mocniejsi.

Dymisje Belki i Sienkiewicza pokazałyby, zdaniem Balcerowicza, że żyjemy w cywilizowanym państwie, „bo państwo buduje się szczególnie w momentach przesileń”.

O ile nie sposób odmówić w tej kwestii Balcerowiczowi racji, to trudno się z nim zgodzić w kolejnej. Zastrzega on mianowicie, że nie jest zwolennikiem wcześniejszych wyborów, bo o ich wyniku nie powinny decydować emocje.

Jak jednak w takim razie w inny sposób wyegzekwować budowanie państwa inaczej niż poprzez zmianę władzy, jeżeli obecna ekipa – z premierem na czele – tych elementarnych zasad, o których mówi sam Balcerowicz, nie przestrzega?

znp, „Polska the Times”