Książka o Kulczyku, propozycja "dealu" z Nisztorem i żenujące żarty z katastrofy smoleńskiej. Sprawdź, co jest w taśmach na Giertycha!

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

W atmosferze wzajemnych oskarżeń, wytaczanych procesów i ratujących mecenasa artykułów w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku” tygodnik „Wprost” publikuje stenogram z nagrania, na którym - jak piszą autorzy - Roman Giertych chce tworzyć grupę, która będzie wymuszała pieniądze od najbogatszych Polaków.

Przy sowicie podlanym alkoholem spotkaniu Giertych żartuje też z katastrofy smoleńskiej, a także homoseksualistów.

Lista ludzi, którą chce „szantażować” Giertych jest długa: Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz-Żak, Leszek Czarnecki, Michał Sołowow.

Masz materiał na następną książkę, to możemy zrobić firmę, tak? Ja daję opiekę prawną. Wszystko załatwię tak, żeby było koszerne. Ty zbierasz materiały, ty piszesz, zadajesz pytania

— przekonuje Piotra Nisztora, który nagrał to spotkanie.

Jak czytamy, Giertych odradzał Nisztorowi publikację książki o Janie Kulczyku.

Będzie ścigał Cię do końca świata. Wszystkimi możliwymi metodami. (…) **Wyjdzie książka, oni cię pozwą za chwilę. Ty nie wyrwiesz kasy, ja nie zarobię kasy. Faktem jest, że jak sprzedamy mu tę książkę, to książka nie wyjdzie. To jest prawda. Ale ty musisz, słuchaj, za tyle kasy to ty napiszesz następną książkę. No, o kimś innym

— mówi mecenas ludzi władzy.

Giertych chce stworzyć spółkę, która skupywałaby takie książki. Ile za książkę o Kulczyku?

Piotrek, moja ostateczna propozycja: cztery stówy (400 tys. - dop. red.) i dziesięć pro (chodzi o procent od tego, co uda się wyciągnąć od Kulczyka). (…) Możemy taki „way of life zrobić”. Ty będziesz pisał, a ja będę, słuchaj, sprzedawał to. Dawał ci support prawny

— tłumaczy Giertych.

Za robotę masz zapłacone pięć razy tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie megabestsellerów. I zabieramy się za następnego gościa [miliardera – red.], tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię. Nie ukrywam

— dodaje.

Propozycja „dealu” ws. szantażu najbogatszych Polaków to główna sprawa taśm na Giertycha. Są jednak również żenujące żarty z katastrofy smoleńskiej. Chodzi o tzw. ostatnią rozmowę braci Kaczyńskich. Obrońca syna Donalda Tuska parodiuje telefon Jarosława Kaczyńskiego do brata.

Na pewno Tusk prosił Putina, żebyśmy. No więc chce, żebyśmy byli zablokowani. Ląduj i tyle. No. Wyślij Błasika, nie rób tego sam

— drwi Giertych, namawiając Nisztora, by opublikował sensacyjną „rozmowę”.

Sugeruje też stworzenie listy „stu pedałów polskiej polityki”. Obecny podczas rozmowy Jan Piński kpi, że heteroseksualizm jest „nie do udowodnienia”.

lw, Wprost

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych