Eugeniusz Kłopotek: Są granice lojalności koalicyjnej. Nie zamierzam umierać za Sienkiewicza

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/ansa
fot. wPolityce.pl/ansa

Jeżeli premier będzie dalej twardo bronił Sienkiewicza, to naprawdę nie wiem, jak to się skończy. Będzie opór w PSL w tej sprawie. Ja w każdym razie nie zamierzam umierać za Sienkiewicza – mówi Eugeniusz Kłopotek w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Jak przekonuje poseł PSL sytuacja  w koalicji jest bardzo skomplikowana i napięta.

Większość z nas – i ja też do tej grupy należę – od początku uważała, że premier powinien natychmiast zdymisjonować Sienkiewicza za to, co wygadywał o działaniach koalicyjnego rządu, np. o Polskich Inwestycjach Rozwojowych czy o finansowaniu tanich przewoźników. Przecież on wszystko podważał. Będąc premierem, nie chciałbym współpracować z ministrem, który twierdzi, że wszystko, co robi rząd koalicyjny, jest nic niewarte

—mówi Kłopotek. Polityk tłumaczy, że ludowcy podnieśli ręce w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu ponieważ uznali, że  w momencie kryzysu politycznego spowodowanego nagraniami ujawnionymi przez tygodnik „Wprost” „byłoby nieodpowiedzialne fundowanie dodatkowej zawieruchy w postaci wcześniejszych wyborów.”

To nie ma nic wspólnego z oceną Sienkiewicza

-– przekonuje. Kłopotek zapewnia, że oczekuje od premiera, żeby do czasu głosowania nad wnioskiem opozycji o odwołanie ministra - podjął jakieś decyzje wobec Sienkiewicza, chociażby zawiesił go w czynnościach, co ułatwi klubowi podjęcie decyzji.

Jeżeli jednak premier będzie dalej twardo bronił Sienkiewicza, to naprawdę nie wiem, jak to się skończy. Będzie opór w PSL w tej sprawie. Wtorkowy klub może być gorący. Ja w każdym razie nie zamierzam umierać za Sienkiewicza

—deklaruje. Kłopotek przyznaje, że opinie na temat Sienkiewicza są w jego klubie podzielone, a cała sprawa może wywołać poważne napięcie w koalicji. Jego zdaniem możliwe jest nawet, że PSL zagłosuje za odwołaniem ministra.

Jeżeli przyszłość koalicji ma zależeć od obrony Sienkiewicza, to lepiej się oddać pod osąd społeczeństwa. Taki grzesznik jak minister spraw wewnętrznych nie może pozostać na stanowisku

przekonuje. I ostrzega:

Żeby się pan premier czasem nie pomylił, bo są granice lojalności koalicyjnej.

Zdaniem Kłopotka odwołany powinien zostać także prezes NBP – Marek Belka.

Dlatego że w mojej ocenie Belka absolutnie naruszył niezależność Narodowego Banku Polskiego, proponując Sienkiewiczowi takie deale.

—uzasadnia ludowiec. Więcej wyrozumiałości ma za to dla Radosława Sikorskiego, którego poglądy, jak twierdzi, podziela wielu Polaków. Referując reakcje peselowskich działaczy na aferę podsłuchową – Kłopotek wyjaśnia:

Nasi sympatycy zdecydowanie mówią, żebyśmy nie dali się wciągnąć w tę historię. Nasze szeregi ciężko przełknęły fakt, że czekamy z ewentualnymi wnioskami do końca wakacji. Ale przyjmują wyjaśnienia, że nie można robić dodatkowej zawieruchy z destabilizacją rządu. Jednak Sienkiewicza w rządzie nie przełkną. Nikt nie rozumie, dlaczego on ciągle jest ministrem spraw wewnętrznych. I to nie tylko nasi się burzą. W Polsce ludzie są wściekli.

ansa/ Rzeczpospolita

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych