Podwójna afera taśmowa?! Staniszkis: „Uderza mnie sposób mówienia Sienkiewicza. Nie zdziwiłabym się, że on sam też nagrywał”

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Czy szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz nie tylko był nagrywany, ale sam mógł tajnie nagrywać swoje spotkania? Jaką rolę w aferze taśmowej odgrywają służby specjalne i gdzie w tym wszystkim jest Donald Tusk? Prof. Jadwiga Staniszkis wnikliwie analizuje taśmy prawdy…

Przede wszystkim jestem ciekawa, ile ta naprawdę było podsłuchów. Słychać bowiem, że na taśmach niektórzy deklamują, na przykład Sienkiewicz. (…) Nie zdziwiłabym się, że on sam też nagrywał – niezależnie od taśmy, którą poznaliśmy. Uderza mnie bowiem sposób mówienia Sienkiewicza. On cały czas recytuje i pilnuje, żeby mieć alibi. W przeciwieństwie do Belki, który mówił w sposób naturalny

— mówi Staniszkis w wywiadzie dla „Polski. The Times”.

Według profesor, o takim przebiegu zdarzeń mogłoby również świadczyć to, że BOR, który ma na wyposażeniu sprzęt antypodsłuchowy, nie zabrał go na spotkanie Sienkiewicza z Markiem Belką.

To by tylko potwierdzało moją tezę, że szef MSW sam nagrywał tę rozmowę – przecież BOR podlega pod niego

— stwierdza Staniszkis.

Socjolog zwraca uwagę na rolę służb specjalnych w aferze taśmowej.

Na taśmach słychać konflikt między poszczególnymi fragmentami służb. Ta część, w której orbicie jest Cytrycki, Belka i Sienkiewicz, śmieje się z Grasia, z tego, że jest izolowany. To moim zdaniem dowód ta no, że wewnątrz tych sił istnieją różne struktury – a ich wzajemna rywalizacja to pokazuje

— podkreśla socjolog.

I dodaje:

Akurat kwestie służb specjalnych w ujawnionych rozmowach powracają wielokrotnie. Generalnie na tych taśmach słychać osoby z jednego środowiska, często sobie bardzo bliskie. Można się zastanawiać, czy ta polityczna część państwa, i tak już mocno upartyjniona przez ludzi „włożonych” do niego przez ugrupowania rządzące, nie jest podszyta jeszcze trzecim – po państwowym i politycznym – wymiarem, a więc różnymi powiązaniami wytwarzanymi przez służby specjalne. Mamy sytuację trochę jak z „Boskiej komedii” Dantego, gdzie były kolejne kręgi piekielne. Tu mamy kolejne kręgi zależności. Widać to choćby po tandemie Belka-Cytrycki, który nawzajem wspiera się od wielu lat.

Według Staniszkis, Donald Tusk w tej grze jest tylko figurantem.

Albo bardziej pionkiem, którym każdy próbuje grać

— precyzuje.

Uderzające dla Staniszkis jest również poczucie bezkarności przebijające z taśm.

To jest porażające. Widać, że demokracja w Polsce, polegająca na wybieraniu władz politycznych, jest demontowana. Rząd próbuje manipulować wynikami wyborów, używając dostępnych mu narzędzi, na przykład cen paliw. Z drugiej strony, partie tworzą wokół siebie zależne od siebie środowiska, które mają służyć reprodukcji władzy. Na to jeszcze nakładają się więzi tworzone przez służby. To wszystko jest zamachem na demokrację.

JKUB/”Polska The Times”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.