Afera rządowa jest dla władzy wybitnie niewygodna. Również dlatego, że udowadnia, w jak wielu punktach obecna ekipa publicznie kłamie, a prywatnie podziela diagnozy zwalczanej na co dzień opozycji.
Okazuje się, że ministrowie rządu Tuska w przypływie szczerości, wywołanej być może alkoholowym rozluźnieniem, mówią językiem PiSu i potwierdzają jego diagnozy.
Minister Sienkiewicz wskazuje, że państwo działa tylko teoretycznie i jest rażąco nieskuteczne.
Minister Sikorski wskazuje, że sojusz z USA, który nagle stał się dla rządu dowodem sukcesów polskiej polityki zagranicznej, nie jest wystarczający i nie może uśpić Polski.
Minister Sienkiewicz przyznaje, że stan finansów państwa jest tak fatalny, że trzeba łatać dziurę budżetową pieniędzmi z NBP.
Minister Parafianowicz wskazuje na znaczące opóźnienia w budowie terminala LNG i dodaje, że wynika to ze złych umów i bezkarności wykonawców.
Minister Sienkiewicz i minister Sikorski nazywając Danutę Hubner „starą komuszką” sugerują, że jednak korzenie rodzinne i powiązania związane z PRLowską rzeczywistością i dla nich są punktem odniesienia, że są ważne współcześnie.
Minister Sienkiewicz wskazuje, że polskie służby specjalne są patologiczne, skostniałe i wymagają gruntownych reform.
Nagrany biznesmen Piotr Wawrzynowicz udowadnia, że minister Nowak jest kłamcą i krętaczem i nie mówi prawdy o drogim zegarku, od którego rozpoczęły się jego problemy.
Odnosząc się do afery taśmowej Ludwik Dorn również wskazywał na współbrzmienie ludzi władzy z narracją opozycji.
Analizując rozmowy ujawnione przez „Wprost”, zwłaszcza pewne diagnozy stanu państwa, do których panowie się odwołują, doszedłem do wniosku, że wysocy funkcjonariusze w rządzie Donalda Tuska mówią Ludwikiem Dornem i Jarosławem Kaczyńskim, którzy diagnozują słabość państwa
— mówił Ludwik Dorn w TVP Info.
Sprawa afery rządowej jest niezwykle niepokojąca i musi budzić niesmak. Jednak można by zapytać, czy polski rząd nie powinien pracować „na bani”? Może „po pijaku” byłby lepszy dla Polski?
Analiza nagrań ze szczerych i zakrapianych spotkań ludzi władzy sugeruje jasno, że gdy procenty rozluźnią okowy ściskające partyjne mózgi myśl rządzących staje się bliższa rzeczywistości.
Rząd Tuska do bani? Tak. A jaki byłby „na bani”?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/202701-kiedy-ludzie-wladzy-mowia-glosem-opozycji-czy-polski-rzad-nie-powinien-pracowac-na-gazie-rzad-do-bani-a-moze-na-bani
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.