Halibut z dodatkami za 822 zł: Bieńkowska z Wojtunikiem też nie jedli za swoje. ZOBACZ menu afery hazardowej

Cyniczne powiedzenie rzecznika stanu wojennego, Jerzego Urbana, że „rząd się sam wyżywi”, w czasach władzy Donalda Tuska, nabiera nowego znaczenia. Afera taśmowa, wśród wielu patologii państwa PO-PSL, ujawniła metodę odżywiania się elity władzy. Dietę ową można określić mianem „3D” – dobrze, drogo, darmowo.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rzecznik rządu: Szef MSZ zwróci pieniądze za kolację. Jednak Sikorski płacić nie zamierza: Rozmowa była służbowa

Przekąska za 69 zł, danie główne za niemal 100 złotych, a to wszystko popijane winem za 820 zł? Za taki obiad zapłacili wszyscy Polacy. Mimo że go nawet nie powąchali. A to dlatego, że takie frykasy zamawiają sobie na nasz koszt ministrowie rządu Donalda Tuska. Tylko jeden obiad Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego kosztował nas 1352 zł!

— wylicza „Super Express”.

Ach, zaszaleję - stwierdził Sikorski i zamówił zupę z dyni i krwistą polędwice wołową. - Z dziesięć lat królika nie jadłem - cieszył się Rostowski, gdy wybrał comber z tego mięsa. Na stół wjechało też foie gras, czyli wątróbki ze specjalnie hodowanych gęsi, a do tego oczywiście wino. Ale nie byle jakie. Butelka trunku dla ministrów kosztuje w knajpie… 820 zł!

— opisuje gazeta.

Jak donosi „SE”, nie tylko biesiady Sikorski-Rostowski i Belka-Sienkiewicz obciążyły kieszenie podatników. Na koszt społeczeństwa pieścili kubki smakowe również Elżbieta Bieńkowska i Paweł Wojtunik.

Wicepremier i szef CBA raczyli się m.in. opiekanym filetem z halibuta. Płaciło Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, a rachunek wyniósł… 822 zł.

Trochę droższy ten halibut od dorsza za 8.50 zł. Gdzie jest Julia Pitera?!

CZYTAJ TEŻ: NBP przedstawia fakturę za posiłek Marka Belki i Bartłomieja Sienkiewicza

ZOBACZ menu afery hazardowej:

JUB/”SE”