Rąsia, buzia, piątka, sztama, czyli "Sławuś! Mordo ty moja!". ZOBACZ jak Platforma „odcina się” od Nowaka

Pogrążony przez aferę taśmową, wyklęty przez Donalda Tuska i żegnający się łzawo z polityką Sławomir Nowak… przyćmił samego premiera. Partyjni koledzy zgotowali mu w Sejmie tak czułe przyjęcie, że lider PO mógł poczuć się zazdrosny.

Czyżby posłowie Platformy jawnie się zbuntowali przeciw Donaldowi Tuskowi. Przecież tuż po ujawnieniu pierwszych taśm premier grzmiał, że ze Sławomirem Nowakiem (40 l.) współpracować już nie zamierza. A jednak to właśnie odtrącony Nowak gnał z Gdańska, by ratować frekwencję w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu! Warto było – koleżanki i koledzy posłowie witali się z nim jak z najlepszym przyjacielem

— „Fakt” wraca do okoliczności towarzyszących głosowaniu w Sejmie nad wotum zaufania dla rządu, okraszając tekst celnym tytułem „Sławuś! Mordo ty moja!”.

Gazeta przypomina co lider PO powiedział o Nowaku, gdy wyszły na jaw taśmy z podsłuchaną rozmową, w której  b. minister transportu szukał u b. ministra finansów Andrzeja Parafianowicza pomocy, bo skarbówka „trzepie jego żonę.”

W mojej ocenie kariera publiczna Sławomira Nowaka zakończyła się definitywnie. Dopóki będę szefem Platformy, nie będziemy współpracować. Osobiście, to dla mnie duże rozczarowanie i nie zmienia tego fakt, że dzisiaj Sławomir Nowak wycofał się z życia publicznego, z Platformy. To rozczarowanie jest głębsze i nie dotyczy tylko naszej współpracy politycznej

— ogłosił Tusk.

Słowa te najwyraźniej nie zrobiły na posłach PO wrażenia, albo uznali, że premier tylko udaje oburzenie na Nowaka, bo zgotowali odrzuconemu oficjalnie koledze wręcz entuzjastyczne przyjęcie. Gdy Nowak, prosto z lotniska, wpadł do Sejmu, rąś, buź, czułych „misiaczków” i przybijania „piątek” nie było końca.

Wręcz można było odnieść wrażenie, że to nie głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Tuska, lecz demonstracyjne wotum zaufania dla skompromitowanego kolegi.

ZOBACZ jak Platforma „odcina się” od Nowaka (fot. wPolityce.pl/”Fakt”):