Kuczyński tłumaczy się przed Mazurkiem: "Złagodnieję wobec Kaczyńskiego jak wobec gen. Jaruzelskiego, kiedy zniknie zagrożenie!"

YT/wPolityce.pl
YT/wPolityce.pl

Dwa lata rządów PiS wywołał takie zmiany w mentalności Polaków, że nie ma z czego żartować. (…) Bałem się prawicowego, nacjonalistycznego zamordyzmu, z wodzem narodu Jarosławem Kaczyńskim na czele!

— mówi Waldemar Kuczyński w rozmowie z Robertem Mazurkiem na łamach weekendowej „Rzeczpospolitej”.

Pan Waldemar przyznaje bowiem, że ma w życiu jednego wroga: szefa PiS.

Mogę żyć w Polsce Tuska, Millera czy Palikota - proszę bardzo, ale nie chcę żyć w Polsce Kaczyńskiego i PiS! Platforma jest dla mnie tamą broniącą Polski przed sektą świętego wraka

— przekonuje.

Kuczyński dodaje, że najbardziej irytuje go narracja PiS w sprawie Smoleńska i zgłaszane wątpliwości wobec oficjalnej wersji wydarzeń. Wywiązuje się „ciekawy” dialog:

Kuczyński: Na to nie ma innego słowa niż k…rewstwo, łajdactwo, sukinsyństwo! To jest k..rewstwo spowodowane paranoiczną nienawiścią…

Mazurek: Panie Waldemarze, tu Ziemia!

Kuczyński: Nie, tak nie będę z panem rozmawiał.

Mazurek: Próbuję panu przerwać, bo pan się strasznie nakręca: wymachuje pan rękoma, podnosi głos, strasznie się denerwuje

Im dalej w las tej rozmowy, tym gorzej. Kiedy Mazurek dopytuje o kolejne zaniedbania w sprawie smoleńskiego śledztwa - jak o pomylenie ciał Walentynowicz i Kaczorowskiego, codzienny komentator tvn24 odpowiada beztrosko:

A czym się różni ciało Anny Walentynowicz od ciała Jana Kowalskiego?

Kłamstwo Ewy Kopacz w sprawie „przekopania metr w głąb?

No i co z tego?! Robi się gigantyczną sprawę z tego, że Kopacz tam pojechała, wykonała morderczo ciężką pracę i powtórzyła to, co jej powiedziano. Na nią zwala się teraz zupełnie łajdacka fala krytyki!

Wreszcie Kuczyński przyznaje, kiedy zakończy swoją krucjatę.

Kuczyński: Złagodnieję wobec Kaczyńskiego jak wobec gen. Jaruzelskiego, kiedy zniknie zagrożenie.

Mazurek: Hm, nie zabrzmiało to najlepiej. Zagrożenie ze strony jednego z Kaczyńskich już zniknęło, prawda?

Kuczyński: Nie chodzi mi o to, by Jarosław Kaczyński zniknął w ten sam sposób, ja chcę tylko zniknięcia tego strasznego projektu politycznego, który spycha Polskę w przepaść.

Problem zabójstwa Marka Rosiaka?

No, znalazł się jakiś szaleniec, wielki mi problem…

I kiedy zaczęliśmy się zastanawiać, jak określić postawę pana Waldemara, Kuczyński podsumował i zakończył wywiad znamiennym zdaniem:

Pan mnie traktuje nie jakbyśmy byli u mnie, a jakby mnie pan odwiedzał na dziedzińcu domu wariatów.

Wszystkiego najlepszego, panie Waldemarze. Dużo zdrowia!

lw, „Plus Minus”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych