Płk Pawlikowski: "BOR mógł zabezpieczyć spotkanie. Nasi zostali ograni." Sprawdź, jak BOR zignorowało kelnerów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wSieci
Fot. wSieci

Nasi zostali ograni. Widać, że w tej sprawie doszło do zaniechań

— mówi były szef BOR, płk. Andrzej Pawlikowski w rozmowie z portalem Stefczyk.info.

Wskazuje, że Biuro powinno na bieżąco monitorować restauracje, które są często odwiedzane przez najważniejszych urzędników w Polsce.

Istnieje pewna grupa restauracji, które stanowią częste miejsce spotkań polityków. One powinny być objęte pewnym monitoringiem. Z tego co wiem restauracja „Sowa i przyjaciele” również była na liście takich miejsc. Funkcjonariusze BOR powinni stale weryfikować pracowników, sprawdzać lokal. Przy współpracy z ABW Biuro powinno działać na rzecz zabezpieczenia tego miejsca. Takie miejsca były na bieżąco weryfikowane, gdy kierowałem służbą. (…) Jeśli dziś słyszymy, że w nagrywaniu brali udział kelnerzy, to trzeba spytać, czy służby sprawdziły ich i ich powiązania

— mówi płk Pawlikowski.

Pytany, co BOR mógł zrobić, by zabezpieczyć miejsce spotkania m.in. Marka Belki i Bartłomieja Sienkiewicza, wskazuje:

BOR posiada więc środki i możliwości, żeby takie pomieszczenie zabezpieczyć.

BOR mógł zabezpieczyć restaurację, w której rozmawiał Belka i Sienkiewicz. Płk Pawlikowski wyjaśnia w jaki sposób. SPRAWDŹ na Stefczyk.info!

wrp

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych