Błaszczak: Głosowanie nad wotum nieufności dla rządu będzie testem prawdziwych intencji tych, którzy określają się mianem opozycji. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
mariuszblaszczak.pl
mariuszblaszczak.pl

wPolityce.pl:Cieszy Pana plan połączenia klubów SP i Polski Razem? To początek konsolidacji prawicy

Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS: Na razie oceniamy refleksję, która przyszła do głowy panów Gowina i Ziobry. Wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały, że głosy oddane na Polskę Razem i Solidarną Polskę były stracone. One poszły paradoksalnie na konto Donalda Tuska.

Ale skoro wy zawieracie sojusz z Jarosławem Gowinem, a on z Solidarną Polską, czy to można odczytać jako stopniowe zakopywanie rowów, które was dzieliły?

Ale my tych rowów nigdy nie wykopywaliśmy. To były chore ambicje Zbigniewa Ziobry, które doprowadziły do tego, że w wieczór wyborczy w maju mógł się cieszyć Donald Tusk. Jeżeli Zbigniew Ziobro zrozumiał swój błąd to dobrze dla Polski. Jeżeli będzie tkwił w tym błędzie to będzie oznaczało, że Donald Tusk będzie się nadal cieszyć.

Rozumiem, że to może być jakieś honorowe wyjście dla obu ugrupowań, żeby współpracować dalej, bez jakiegoś spektakularnego posypywania głowy popiołem?

Pierwszym testem na to współdziałanie będzie wniosek zapowiedziany przez klub PiS o odwołanie premiera Donalda Tuska. Przypomnę, że kiedy złożyliśmy już raz taki wniosek posłowie SP wstrzymali się od głosu, a więc go nie poparli. A pani poseł Marzena Wróbel, która jako jedyna chciała odwołać Donalda Tuska, została ukarana, bo została pozbawiona funkcji wiceprzewodniczącej klubu Solidarnej Polski. Dlatego to głosowanie będzie realnym sprawdzianem intencji i czynów Solidarnej Polski.

A dlaczego się tak upieracie przy rządzie technicznym, skoro on nie ma żadnych szans na przegłosowanie?

Po pierwsze dlatego, że uważamy, że wcześniejsze wybory powinny być przygotowywane przez rząd inny niż Donalda Tuska. Bo ze względu te deale, o których można było przeczytać w tygodniku, istnieje realne niebezpieczeństwo, że wybory nie będą uczciwe, jeśli on nadal będzie premierem. Po drugie jest to test wiarygodności dla tych, którzy siebie nazywają opozycją. Niech udowodnią, że są opozycją, a nie popierają Donalda Tuska. To będzie też test dla PSL, który kryguje się że jest i w opozycji i w koalicji zarazem. Zobaczymy, czy PSL przedłoży własne interesy, interesiki, spółki, agencje ponad dobro Polski.

Jeśli jednak rząd techniczny nie przejdzie, poprzecie wniosek o skrócenie kadencji Sejmu?

Oczywiście. Ale on jest nierealny. Janusz Palikot zgłaszając taki wniosek pomaga Donaldowi Tuskowi. A dlaczego jest nierealny? Bo wymaga poparcia przez cały PSL i przez 50 posłów PO. To jest po prostu niemożliwe.

not. Anna Sarzyńska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych