Zamieszczamy rozmowę z przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariuszem Błaszczakiem, która ukazała się na stronie PIS.TV.
PiS.tv: Panie Przewodniczący, mamy w ostatnich dniach do czynienia z tzw. „aferą taśmową” czyli ujawnieniem rozmowy ministra Sienkiewicza z Markiem Belką. Czy to afera, która zakończy się odwołaniem rządu Tuska?
Mariusz Błaszczak: To nie pierwsza poważna afera rządu Donalda Tuska. Przypomnijmy chociażby aferę hazardową, stoczniową, informatyczną czy Amber Gold. Jednak bez wątpienia ostatnio ujawnione nagrania to najpoważniejszy skandal gabinetu Tuska. Z czym bowiem mamy tu do czynienia? Przedstawiciel Tuska, jego minister, w skandaliczny sposób negocjuje z prezesem NBP, rzeczy które nie mieszczą się w standardach demokratycznego państwa prawa. Te nagrania ujawniają nie tylko osobistą nieuczciwość najwyższych urzędników rządowych, ale również patologię systemu stworzonego przez Donalda Tuska, systemu w którym niezależne instytucje są nakłaniane bądź zmuszane do naruszania zasad w imię interesów partii rządzącej.
PiS.tv: Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu. Czy to realna perspektywa?
MB: Nasza propozycja to najbardziej realny scenariusz. Pamiętajmy, że do rozwiązania sejmu potrzeba 2/3 głosów czyli również PO. My proponujemy rozwiązanie kryzysu i odsunięcie skompromitowanego rządu poprzez wotum nieufności, do czego potrzeba 231 głosów. Głosowanie nad immunitetem Mariusza Kamińskiego pokazało że to realne rozwiązanie. Wybory powinny się odbyć, ale po odwołaniu Tuska, zmianie kodeksu wyborczego ograniczającej „cuda nad urną” i pod rządami premiera technicznego. Trudno wyobrazić sobie uczciwe wybory gdy rządzi ekipa, kpiąca z demokracji, co pokazała pacyfikacja redakcji Wprost.
PiS.tv: Część prawicowych publicystów zarzuca PiS bierność i nie dostateczną aktywność w sprawie tej afery. Jak Pan to komentuje?
MB: To dziwna praktyka ostatnich dni, gdzie dziennikarze, którzy mają niewątpliwe doświadczenie atakują PiS, zamiast rozliczać rząd i wyjaśniać wątki tej afery. Odnosząc się do zarzutów, które Pan przytacza, można przypomnieć również wcześniejsze sytuacje kiedy wspomniani publicyści czynili PiS zarzuty co do naszych działań. Wielokrotnie przepowiadali zakończenie naszej działalności, mówili o szklanym suficie zawieszonym bardzo nisko. Prawo i Sprawiedliwość było, jest i będzie aktywne. Działamy w sposób przemyślany, konsekwentnie dążymy do budowy nowego państwa. Zorganizowaliśmy cykl debat, złożyliśmy wniosek o odwołanie premiera Tuska, przedstawiliśmy bardzo konkretny program. Zarzuty formułowane przeciwko nam okazały się chybione. Chociażby przy okazji obchodów rocznicy wyborów z 4 czerwca kiedy to niektórzy prawicowi publicyści zarzucali nam, że nie organizujemy własnych, alternatywnych obchodów. Brak naszych obchodów miał się zakończyć katastrofą, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna – po 4 czerwca to PiS zwyżkował w sondażach, a PO straciła. Organizowanie osobnych obchodów byłoby przecież łatwym pretekstem do wściekłych ataków, że podważmy opinię o Polsce na arenie międzynarodowej. Dziś mamy sytuację w której zamiast przyznać się do błędu, ci publicyści znów krytykują PiS. Parafrazując tytuł jednego z artykułów, o których Pan mówi, można by powiedzieć, że wielu publicystów traci okazję, by pomóc.
PiS.tv: Jak Pan to rozumie?
MB: Chociażby krytyka naszego wniosku o konstruktywne wotum nieufności. Przecież to nic innego jak namawianie nas do wejścia do gry na zasadach jakie określił Palikot, czyli do dyskusji o samorozwiązaniu Sejmu. O takiej strategii nie może być mowy. Nasza pragmatyka polityczna dotyczy skutecznej, dobrej zmiany w Polsce. My chcemy realnej zmiany i naprawy Polski. Wybory na zasadach Tuska i Palikota to nie jest droga, która do tego prowadzi. Tylko uczciwe wybory, które zagwarantuje rząd techniczny mogą doprowadzić do zmiany w Polsce. Szkoda, że wielu przyzwoitych publicystów, którzy jak wierze też chcą zmiany w Polsce, nie pomaga w osiągnięciu tego celu, a zamiast tego, te osoby namawiają nas do grania na zasadach Tuska i medialnego establiszmentu. To niezrozumiałe i smutne.
PiS.tv: Pojawiają się również zarzuty dotyczące działań bardziej taktycznych. O brak rozliczania afery, analizowania tego co się stało, zespołów roboczych wspierających media.
MB: Te zarzuty są cokolwiek dziwne. To trochę tak jakby kierujący je dziennikarze zarzucali nam że nie wyręczamy ich w pracy. Z całym szacunkiem, ale zamiast tracić czas i energię na ciągłą krytykę PiS, dziennikarze, którym zależy na prawdzie, powinni zająć się tym o czym mówią. Media establiszmentowe robią dużo aby rozmywać tę aferę, a ze strony wielu uczciwych dziennikarzy nie ma merytorycznej odpowiedzi, tylko zarzuty wobec nas. To trochę niepoważne.
PiS.tv Z czego może wynikać ta postawa?
MB: Jestem przekonany o uczciwości i profesjonalizmie prawicowych publicystów, również tych krytykujących dziś PiS. Ta krytyka wynika chyba z błędnej oceny sytuacji i nieadekwatnej diagnozy politycznej. Ludzką rzeczą jest popełniać błędy.
wu-ka, źródło: PIS.TV
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/201836-mariusz-blaszczak-o-krytyce-postawy-pis-w-ostatnich-dniach-przez-niektorych-publicystow-prawicowych-wielu-traci-okazje-by-pomoc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.