A tyle razy się powtarzało i przestrzegało partię rządzącą, że pycha kroczy przed upadkiem. Nie słuchali, nie mieli nawet kiedy, pałaszując kolejne wykwintne bon moty, podważając przy okazji stare przysłowie, że nie można zjeść ciastka i mieć ciastko. Ciastka może i nie, ale ośmiornicę zjeść, a jednocześnie ją tworzyć – o, to nasze chłopaki z ferajny potrafią lepiej niż cokolwiek.
Jeśli się jednak przyjrzeć ich rozmowom w restauracjach i innych lokalach gastronomicznych, poza koniecznością licznych dymisji widać jak na dłoni jedno – zgubiła ich właśnie pycha. Najpierw „pycha ta jagnięcinka i przystaweczki za stówkę”, a zaraz potem ta najgorsza z możliwych. Szef Narodowego Banku Polskiego uwierzył, że może wymieniać ministrów finansów jak tapicerkę w samochodzie, a kiedy będzie chciał złamać konstytucję, to nie będzie musiał, bo po prostu zmieni się ustawę. Minister Sienkiewicz zaufał własnej przebiegłości w dziedzinie kształtowania polskiej polityki wewnętrznej, do tego stopnia, że postanowił podywagować z szefem NBP o możliwości jego skrajnego upartyjnienia. A tamten? Kto mu podskoczy, przecież nie te „ch…” z mniejszymi od niego horyzontami wpływów.
Minister Sikorski z biegiem lat, biegiem dni coraz mocniej utwierdzał się w przekonaniu, że jest w Polsce dyplomatyczną alfą i omegą, mało tego, że stał się kimś w rodzaju nadpremiera recenzującego polityką zagraniczną szefa rządu, a pewnie i prezydenta Komorowskiego, z którym ku swojemu zdumieniu przerżnął prawybory w PO. Co gorsza, w tym ostatnim przypadku dostajemy dowód także pychy chyba najwstydliwszej z możliwych – przekonania o tym, że biała rasa jest lepsza od czarnej. Czy szef naszej dyplomacji jadł banana podczas ostatniej akcji walki z rasizmem na stadionach i nie tylko? Chyba nie, więc skórka, na której wciąż jeszcze jedzie po nieoszlifowanej podłodze własnego nieokrzesania, musiała mu zostać podrzucona. Gdyby mniej zadzierał nosa, pewnie by ją zauważył, a tak? Pycha nie patrzy pod nogi.
Nie wiem, co jeszcze jest na taśmach dostarczanych przez anonimowego biznesmena redakcji tygodnika „Wprost”, wiem za to, że z demokracją ma to wszystko niewiele wspólnego. Ani zmowy establishmentu przeciwko opozycji, którą trzeba „zaj…bać”, ani skandaliczne deale polityczne rodem z republik bananowych, ani rządzenie państwem przez podsłuchy czy szantaże. Co do tych ostatnich, kiedy uzyskamy gwarancję, że wszystko to, czego dziś z przerażeniem słuchamy, nie jest tylko grożeniem palcem partii rządzącej, by uzyskać coś więcej niż tylko jej blamaż i upadek?
Pytanie ostatnie zaś brzmi – jak zareaguje na to wszystko Donald Tusk, który już pojawił się na nagraniach, na razie jako bohater drugoplanowy. Miał powiedzieć szefowi Orlenu, że po wygranych przez Platformę wyborach, benzyna, „k…, może kosztować i 7 złotych”. Biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej straszył Polaków, iż pod rządami PiS „benzyna zdrożeje do 5 złotych”, trzeba przyznać, że ziemia paląca mu się pod nogami w ciągu kilku dni zmieniła się w płynącą lawę. Już widzę, jak zastępy straży gaśniczej z otoczenia premiera próbują ją zbierać do plastikowych, jak większość ich narracji, wiaderek.
Ale czy Tusk niczym legendarny Houdini i z tej apokalipsy zdoła się wyplątać? Już po pierwszych taśmach, przy drwinach kilku prawicowych publicystów, twierdziłem, że to może być początek agonii jego ekipy. Bo już nie tylko koszmarne śledztwo smoleńskie, ale i cała druga kadencja tego rządu, nominacje ministerialne dla Muchy czy Nowaka, wciskanie Polakom w żywe oczy, że kryzys był, ale go nie było, i że wojna wybuchnie, jeśli PiS wygra eurowybory, są dowodami niezmierzonej pychy. Nie tylko polityków, ale także ich dziennikarzy czy ekspertów. I o ile wcześniej rzeczywiście kroczyła ona przed upadkiem, to dziś biegnie już na złamanie karku. Ale żeby to zobaczyć, trzeba najpierw łyknąć odrobinę pokory. A premier przecież, dzięki medialnym kolesiom i kolesiówom, wciąż chyba uważa, że nie ma, z kim przegrać…
Jak to leciało? „Rządzi PiS, a Polakom wstyd!”? Warto pamiętać, że wielką planszę z tym hasłem odsłaniał ówczesny szef kampanii PO, Sławomir Nowak.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/201796-krzysztof-feusette-jak-to-lecialo-rzadzi-pis-a-polakom-wstyd-czy-tusk-niczym-legendarny-houdini-i-z-tej-apokalipsy-zdola-sie-wyplatac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.