Powołano specjalną grupę ABW i CBŚ ds. nielegalnych nagrań polityków. Żadna walizka już nie zginie...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Komenda Główna Policji powołały specjalną grupę, która wyjaśnia sprawę nielegalnych nagrań polityków i szefa NBP - poinformował w niedzielę PAP rzecznik ABW Maciej Karczyński.

Z polecenia szefa ABW i w uzgodnieniu z komendantem głównym policji została powołana specjalna grupa, która od kilku dni intensywnie pracuje nad tą sprawą. W skład grupy wchodzą funkcjonariusze ABW i CBŚ, którzy pracują nad różnymi wątkami i zbierają wszelkie informacje

— powiedział PAP Karczyński.

ABW nie ujawnia szczegółów swoich działań i nie komentuje doniesień medialnych.

Według RMF FM, ABW, która specjalizuje się w ochronie kontrwywiadowczej, bada m.in. wątki udziału obcych służb w procederze podsłuchiwania, a CBŚ skupia się na sprawdzaniu, czy za podsłuchami mogą stać zorganizowane grupy przestępcze.

Przed tygodniem „Wprost” opublikował pierwsze nagrania z podsłuchanych rozmów: szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką i jego współpracownikiem Sławomirem Cytryckim oraz b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z b. ministrem transportu Sławomirem Nowakiem.

Praska prokuratura prowadzi śledztwo ws. nielegalnego podsłuchiwania osób pełniących ważne funkcje publiczne. Dwa zarzuty w tej sprawie postawiono Łukaszowi N., który pracował w restauracji, w której dokonano podsłuchów.

W sprawie rozmowy Nowak-Parafianowicz odrębne śledztwo wszczęła prokuratura. Po publikacjach Nowak zrezygnował z członkostwa w PO, a Rada Nadzorcza Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zawiesiła w czynnościach Parafianowicza - wiceprezesa ds. korporacyjnych.

Na poniedziałek „Wprost” zapowiada publikację kolejnych stenogramów - m.in. rozmów szefa MSZ Radosława Sikorskiego z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz prezesa Orlenu Jacka Krawca z b. rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem oraz ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim.

Wydawca „Wprost” Michał M. Lisiecki poinformował w niedzielę na Twitterze, że źródłem informacji o nagraniach jest biznesmen.

CZYTAJ TAKŻE: Taśmy to „wrzutka” do Wprost. Przyznaje to wydawca tygodnika. Od biznesmena? A biznesmen od kogo to ma?

PAP/Wuj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych