Czy kapłani politpoprawnego totalitaryzmu wezmą się za Sikorskiego? Czy może zaczną go bronić, tak jak bronią przy każdej okazji rząd Tuska, potępiając nawet własnych żołnierzy za krytykę „obrońcy Polski przez prawicą?” Już wyobrażam sobie co by było, gdyby Sikorski mówił o Murzynach będąc w PiS…
Nie ma już chyba wątpliwości, kto stoi za taśmami, które wstrząsnęły Polską. Słowa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o „robieniu laski Amerykanom” i „nic nie wartym sojuszu” Polski z USA mogą przełożyć się w jakimś stopniu na zakulisowe działania Polski i USA po nowym otwarciu Obamy stosunków z Putinem. I nawet jeżeli w słowach Sikorskiego pobrzmiewa cień prawdy ( patrz: deale z Amerykanami zawsze wiernym silniejszym panom postkomunistycznych elit), to ujawnienie takich słów szefa polskiej dyplomacji może mieć złe konsekwencje w przyszłości. Plan destabilizacji Polski za pomocą ujawniania kompromitującej nieudolności polskiego rządu jest coraz lepiej widoczny**. Niemniej jednak chciałbym zatrzymać się przy z pozoru mało znaczącej kwestii. Również ona pokazuje hipokryzję pewnych środowisk.
Bullshit, skonfliktujemy się z Niemcami, Francuzami… Bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy. Problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską ocenę. Taka murzyńskość…
— mówi Radek Sikorski, powtarzając ostatnie słowo w rozmowie. Na jego słowa szybko odpowiedział były poseł PO John Godson.
Sikorski rasista? Nie, absolutnie nie wierzę. To musiało mu się wymsknąć. Przecież walczył z rasistowskimi komentarzami na forach!
– napisał na Twitterze były poseł Platformy Obywatelskiej.
**Nie można zapominać jakie poczucie humoru towarzyszy napuszonemu medialnie ministrowi, który zapomina o angielskich manierach i angielskim, wysublimowanym humorze w prywatnych pogaduszkach. W 2008 roku duet Mazurek/Zalewski notabene również we „Wprost” ( ach te przypadki!) napisał:
Wiedzą państwo, że Barack Obama ma polskie korzenie? Tak, jego dziadek zjadł polskiego misjonarza”. A wiedzą państwo, kto publicznie opowiada tak fantastyczne dowcipy? Jego Ekscelencja Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej. Ech, ten legendarny takt. To radosna chwila, Ameryka będzie miała nowy image – cieszył się w radiu i telewizji na wieść o zwycięstwie Obamy Radek Sikorski. Chodzi panu o image ludożerców?
— pisali we „Wprost” dzisiejsi publicyści „wSieci”.
Obie wypowiedzi Sikorskiego idealnie się łączą pijaorwo, by utopić ministra w politpoprawnym sosie. Jeden żart z Murzynów może być przypadkiem. Ale czy dwukrotne fatalne stawianie ludzi o ciemnym kolorze skóry można nazwać zbiegiem okoliczności?
W wielu przesiąkniętych poprawnością polityczną krajów ( na czele z USA) za takie słowa Sikorski byłby na jakiś czas poza polityką. Czy słusznie? W żadnym razie! Wątpię nawet czy Sikorski czuje niechęć do Murzynów. Jego słowa wynikają raczej, pisząc delikatnie, z mało wyszukanego poczucia humoru, które jest tajemnicą poliszynela w kręgach ludzi znających go osobiście. Knebel poprawności politycznej bezlitośnie zaciska się jednak na szyjach tych, którzy choćby w małym wymiarze złamią jej dogmaty. I teraz nasuwa się ciekawe pytanie: czy kapłani politpoprawnego totalitaryzmu wezmą się za Sikorskiego? Czy może zaczną go bronić, tak jak bronią przy każdej okazji rząd Tuska, potępiając nawet własnych żołnierzy za krytykę „obrońcy Polski przed prawicą?”
Już wyobrażam sobie co by było, gdyby Sikorski mówił o Murzynach będąc w PiS. Już sobie wyobrażam kampanię przeciwko „rasiście i faszyście” z prawicy, który nienawidzi Murzynów jak Amerykanie z Południa. Kto wie, może odnalazłby się jakiś tajemniczy znajomy ministra, który by zaświadczył, że minister śmiał się na „Zgadnij, kto przyjdzie na obiad”? Absurd? Gdyby tylko Sikorski był w PiS…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/201774-czy-kaplani-politpoprawnego-totalitaryzmu-wezma-sie-za-rasiste-sikorskiego-to-nie-pierwsza-murzynska-wpadka-szefa-msz