Wobec kompromitacji próby przejęcia oryginalnych nagrań Premier Donald Tusk ucieka z pola bitwy i spod ostrzału dziennikarzy. Operacja pijarowska rządu polega na skupieniu się na walce o niezależność mediów a nie bulwersującej treści nagrań. Na pożarcie będą rzuceni kolejni ministrowie a nawet wicepremierzy. PiS podjął grę w parlamencie o konstruktywne wotum nieufności - pytanie czy zyska dostateczne wsparcie.
Wśród obrońców działań rządu wobec „WPROST” w środowisku dziennikarskim są Jacek Żakowski i Ewa Milewicz (trzon „Gazety Wyborczej”) oraz honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Stefan Bratkowski. Monika Olejnik chyba dostaje sprzeczne polecenia i raz broni dziennikarzy „WPROST” a raz krytykuje. Jednak sprzeciw większości dziennikarzy jest jednoznaczny. Media we własnym interesie nie powinny tej sprawy przemilczeć.
Spektakl medialny i polityczny wokół interwencji w redakcji „Wprost” przykrywa treść nagrań –- obraz skorumpowanego państwa działającego jak mafia. Banda drobnych i zakompleksionych cwaniaków mających o sobie bardzo wysokie mniemanie. Dowodem głupoty jest przeprowadzanie rozmów na tak drażliwy temat w jednym miejscu, w dodatku chyba specjalnie po to założonej. Mamy proponowane łamanie konstytucji poprzez dofinansowanie rządu przez odpowiednią politykę NBP. Bartłomiej Sienkiewicz twierdzi, że „25 dużych baniek się wyskrobie, ale 35 już nie”. To konkretnie wymieniane miliardy złotych przewidziane dla rządu aby nie dopuścić PiS do władzy. Charakterystyczne, że rozmówcy nie obawiają się przejęcia władzy przez rzekomo opozycyjne SLD czy Twój Ruch. Nie ważna jest sytuacja gospodarcza ale utrzymanie się u władzy za wszelką cenę. Skoro Marek Belka już wymienia ministra finansów to SLD już jakby w koalicji był. Na taśmach mówi się również o „kupie pieniędzy do wydania w wydatkach na wojsko”, a to przecież aż ok. 130 mld zł w najbliższych latach, a rocznie to średnio ok. 20 mld zł. Mówi się o firmach lotniczych, w tych zagranicznych „dotowanych pod stołem”, przez obecną władzę oraz o OLT - Express, a to również setki milionów złotych. Państwo to folwark do robienia prywatnych interesów – podobne podejście mieli politycy SLD w okresie szczytu rządów kanclerza Leszka Millera.
W tą stronę idzie również narracja teoretycznie opozycjonisty Janusza Korwin-Mikke mówiącego w TVP Info w programie „Forum”:
Afera taśmowa oznacza, że jedna grupa bezpieki podsłuchuje dygnitarzy rządowych (po to są) po czym nagrania te upublicznia. Ci ludzie chcą dymisji „rządu”. Chcemy im iść na rękę ? Naszym celem nie jest dymisja rządu.
To stanowisko lidera KNP jest kluczowe dla zachowania tej partii a nie dbającego solidnie o autoreklamę w mediach (także redakcji „WPROST”) posła Przemysława Wiplera. Podobnie w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej” mówi nowy europoseł KNP Michał Marusik:
Jedynym argumentem przemawiającym za utrzymaniem rządu Donalda Tuska jest niebezpieczeństwo, że mógłby go zastąpić jeszcze gorszy rząd PIS-owski.
Najwyraźniej wzięcie przez Platformę Obywatelską kandydatów Unii Polityki Realnej w wyborach parlamentarnych 2001 tkwi głęboko w umysłach konserwatywnych liberałów. Pocieszające, że gdy w 1990 r. w „Najwyższym Czasie” z namaszczeniem w rubryce „Tydzień Prezydenta” relacjonowano działania Prezydenta PRL/RP gen.Wojciecha Jaruzelskiego już bliskie było wymuszenie terminu pierwszych demokratycznych wyborów prezydenckich odsuwających Jaruzelskiego od władzy.
PiS podjął poważną operację parlamentarną proponując innym klubom wotum nieufności dla rządu. Pytanie czy PSL, SP, SLD, Polska Razem i Twój Ruch zechcą poprzeć takie rozwiązanie. Rząd techniczny działający do wyborów parlamentarnych ujawniłby jeszcze więcej skandalicznych działań PO. Arogancja władzy PO-PSL oznacza, że mogliby posunąć się nawet do fałszowania wyników wyborów. Rozwiązać Sejmu bez poparcia PO nie da się, a na nich tutaj liczyć nie można. Jeżeli zostanie zawarte porozumienie w sprawie wyznaczenia terminu wyborów i premiera oraz rządu skupionego na sprawach bieżących –- są szanse. Jeżeli zwycięży logika walki o partykularne interesy to nie da się sprawy załatwić szybko. Najbardziej znacząca jest postawa SLD –- nadzieja Leszka Millera na uwieńczenie kariery fotelem wicepremiera może być ważniejsza.
Jeżeli nie będzie woli rozwiązanie parlamentarnego to ta władza jeszcze jakiś czas się utrzyma. Będzie trzeba konsekwentnie grillować estabilishment III RP żywiący się w lokalach typu „Sowa i Przyjaciele” pod hasłem z kampanii Aleksandra Kwaśniewskiego „Wspólna Polska” (czyli wspólny tort do podziału). Zwłaszcza, że minister Sienkiewicz straszy wyłącznie wygraną PiS. Celem operacji na pewno nie było zwycięstwo PiS, nagrania ogłoszono dopiero po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Destabilizacja rządu Tuska stwarza szansę na budowę pozycji formacji prezydenckiej. Gdyby ludzie Bronisława Komorowskiego przejęli niektóre resorty a byliby poza skompromitowanej ekipy Tuska, nowa formacja mogłaby zostać nowym pieszczochem TVN czy „Gazety Wyborczej”.
Niezależnie jednak od bieżących manewrów Donald Tusk został podany jako główne danie w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Układ istnieje nadal i ma się dobrze, bo dołączyli do niego politycy PO. Wystarczy poczytać ze stenogramów kto bywał, składy gości na imprezy Pawła Grasia i Elżbiety Bieńkowskiej. Likwidacja układu jest możliwa pod warunkiem, że skorzystają na tym autentyczni przeciwnicy układu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/201711-uklad-nagrany-tusk-ucieka-spektakl-medialny-i-polityczny-wokol-interwencji-w-redakcji-wprost-przykrywa-tresc-nagran
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.