Wszystko co się obecnie dzieje wokół afery podsłuchowej jest odwracaniem uwagi od istoty sprawy. Im więcej w mediach transmisji na żywo z happeningów typu nalot na redakcję, tym lepiej dla tych, którzy chcą zakopać to, co najważniejsze, głównie dla premiera Tuska i prezesa Belki.
Mamy więc nieustanne powtórki scen z interwencji w redakcji, setki komentarzy i spekulacji na temat procedur, działań prokuratury, ABW i policji, ekspertyz prawnych itp. Czyli mamy masę medialnej papki mającej zaklajstrować umysły ludzi, żeby przestali zauważać to, co najważniejsze.
Kwestie proceduralne i korowody wokół interwencji w redakcji oczywiście nie są błahe, ale obecnie służą wyłącznie zaciemnianiu problemu, a nie jego wyjaśnianiu. Na obecnym etapie najistotniejsze jest to, co pokazują nagrania. Mówiąc językiem kryminalistyki, teraz najważniejsze są motyw i skutki zbrodni. A one są po prostu przerażające, niebywale rujnujące zaufanie do polskiego państwa, a z obywateli robiące barany - do krwi strzyżone i bezwolne.
Minister Sienkiewicz oraz były minister Nowak i były wiceminister Parafianowicz odsłaniają obraz państwa mafijnego, w którym cele mafii (w tej roli aktualnie rządząca partia) są ważniejsze od interesów państwa i obywateli. Minister Sienkiewicz opowiada o konsolidowaniu tajnych służb, policji, kontroli skarbowej, finansowej, celnej itp., żeby móc dopaść nawet „tłustych misiów”, czyli osoby bardzo bogate i bardzo wpływowe. Dopaść, czyli zmusić ich do takiego zachowania, jak im „mafia” podyktuje. Na takiej zasadzie jak to pokazano w stosunku do biznesmena Zbigniewa Jakubasa. Skoro mówi on, że państwowa mafia go okradła, to trzeba mu pokazać, że może go okraść jeszcze bardziej.
Nieważne jest prawo, tylko zmuszenie każdego, kogo państwowa mafia namierzy do zachowań zgodnych z jej oczekiwaniami. A skoro można do tego zmusić nawet „tłustych misiów”, to tym bardziej można przeciętnych obywateli. To jest plan stworzenia państwa totalitarnego, w którym władza będzie mogła wszystko i nie będzie przez nikogo kontrolowana, bo to państwo użyje wszelkich sił i środków, żeby nikt nie odsunął rządzącej PO od koryta i instrumentów przemocy, czyli „pały” – jak to bez żenady opisuje szef MSW.
Wiceminister finansów, któremu do niedawna podlegały inspekcja finansowa i kontrola skarbowa opowiada, jak w praktyce działa mafia państwowa. A ona może dowolnej firmie czy osobie pomóc chachmęcić i oszukiwać fiskusa, bo zablokuje kontrolę skarbową. Może też zniszczyć każdego, kogo wyznaczy. Były minister transportu dopiero się uczy, jak w tej dżungli się poruszać, bo dopóki był ważny, mógł wpisać cokolwiek w dokumenty, nie przejmując się, czy ma to jakikolwiek związek z rzeczywistością. Dopiero gdy przestał być ważny, bo media opisały jego matactwa, a instytucje kontroli musiały coś zrobić, prawie się popłakał, że stał się celem, a wcześniej działał wedle zasady: „hulaj dusza, piekła nie ma”. Czyli przez lata Nowak korzystał z parasola ochronnego. A skoro on, to także wielu innych, co zresztą potwierdza były wiceminister Parafianowicz. To wszystko oznacza, że fiskus może być do cna przeżarty korupcją, że liczy się tylko system wzajemnych usług i przysług, że prawo jest świstkiem papieru, z którym nikt się nie liczy. Innymi słowy, mafia rządzi i nikt jej nie podskoczy, chyba że jakiś jej prominentny członek podpadnie. A wtedy rzuca się go na pożarcie, ale też bez przesady.
Najgorsze, co wyłania się z nagrań, to beztroskie układanie przez konstytucyjnego ministra i prezesa konstytucyjnego organu, czyli Narodowego Banku Państwowego scenariusza wielokrotnego złamania konstytucji, złamania ustawy o NBP oraz zapowiedź działań ściganych z mocy kodeksu karnego. Minister zaproponował prezesowi NBP współpracę przy niedopuszczeniu opozycji do władzy. W ten sposób, że przy pomocy dodruku pieniędzy rząd PO mógłby działać tak, by przeciętni obywatele poczuli poprawę, a przez to rządząca PO zapewniałaby sobie trwanie u władzy. Nie chodziło zatem o interes państwa, tylko wyłącznie o interes konkretnej partii, co jest ewidentnym nadużyciem władzy, ściganym z mocy kodeksu karnego.
Zarówno prezes NBP, jak i szef MSW snuli plany dość swobodnego dodrukowywania pieniędzy w zależności od politycznych potrzeb, a nie zgodnie z zasadami (nawet, gdyby robiono to już po zmianie ustawy o NBP). Co oznaczałoby nie tylko planowanie obchodzenia polskiego prawa w tej części, ale też ewentualne oszukiwanie Komisji Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego. Aby zrealizować scenariusze snute przez ministra Sienkiewicza i prezesa Belkę, planowano przehandlować stanowisko ministra finansów, co można traktować jako niezgodne z prawem układanie się w celu uzyskania korzyści. Wszystko to dowodzi, że zarówno minister Sienkiewicz, jak i prezes Belka powinni odpowiadać przed Trybunałem Stanu. Natomiast były minister Nowak oraz były wiceminister Parafianowicz powinni być ścigani z artykułów kodeksu karnego.
Nagrania pokazują ewidentne planowanie działań sprzecznych z konstytucją i prawem, groźnych dla demokracji i de facto oznaczających jej bezprawne ograniczenie. I to jest istota rzeczy, natomiast spektakl medialny wokół interwencji w redakcji i późniejsze wydarzenia wokół tego, to z premedytacją i całkiem bezwstydnie wykorzystywana zasłona dymna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/201584-spektakl-medialny-i-polityczny-wokol-interwencji-w-redakcji-wprost-przykrywa-tresc-nagran-obraz-skorumpowanego-panstwa-dzialajacego-jak-mafia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.