Godzina policyjna zniesiona. Zdaniem wojskowej junty już nie jest potrzebna...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Junta wojskowa, która w maju przejęła władzę w Tajlandii, poinformowała, że zniosła godzinę policyjną na terytorium całego kraju. Jak twierdzą władze, decyzję podjęto, ponieważ nie ma już oznak przemocy i istnieje potrzeba wsparcia turystyki.

Jako że sytuacja (bezpieczeństwa) poprawiła się i nie dochodzi do incydentów, które mogą prowadzić do wybuchu przemocy, a także z uwagi na wsparcie sektora turystycznego, godzina policyjna zostaje zniesiona we wszystkich pozostałych prowincjach w kraju

— poinformowała junta w oświadczeniu telewizyjnym.

Godzina policyjna obowiązywała do tej pory od północy do 4 nad ranem w 47 prowincjach, w tym w stołecznym Bangoku. W ubiegłym tygodniu zniesiono godzinę policyjną łącznie w ok. 30 najbardziej uczęszczanych przez turystów prowincjach. Tajlandia dzieli się na sześć regionów i 76 prowincji oraz dystrykt specjalny Bangkok.

Wcześniej władze wojskowe zapowiedziały, że najpóźniej do września zostanie powołany rząd tymczasowy. To element planu pojednania narodowego, który ma doprowadzić do przekazania władzy cywilnemu rządowi.

Stojący na czele junty generał Prayuth Chan-ocha podczas spotkania z wyższymi dowódcami sił zbrojnych powtórzył, że w ciągu trzech miesięcy zostanie opracowana tymczasowa konstytucja, ale do wyborów parlamentarnych musi minąć jeszcze co najmniej rok.

Junta przejęła władzę w Tajlandii 22 maja po ponad siedmiu miesiącach coraz gwałtowniejszych antyrządowych protestów, głównie w Bangkoku, w których zginęło 28 osób, a setki zostały ranne. Wojskowi wprowadzili zakaz zgromadzeń, godzinę policyjną, zawiesili konstytucję i rozwiązali obie izby parlamentu.

Armia twierdzi, że przejęcie przez nią władzy było konieczne ze względu na przeciągający się kryzys polityczny, powstały w wyniku konfliktu między obalonym już rządem Yingluck Shinawatry a opozycją.

Zamach stanu stał się kolejną odsłoną trwającego od wielu lat konfliktu między establishmentem z Bangkoku, zdominowanym przez wojsko i zamożne rodziny, a ubogimi mieszkańcami północy i północnego wschodu kraju, zwolennikami Yingluck i jej brata, byłego premiera Thaksina Shinawatry.

KL,PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych