Polska A.D. 2014 to kraj z niesamowicie opresyjnym wobec obywateli systemem. Systemem, który mieli ludzi i wypluwa, czyniąc z ich życia nierzadko prawdziwe piekło, bo zderzenie przeciętnego Polaka z organami państwa najczęściej przypomina zderzenie rozpędzonego do 200 km/h ferrari z betonową ścianą.
Hucznie świętowany przez obóz władzy jubileusz 25-lecia obalenia komunizmu i pierwszych częściowo wolnych wyborów to dobra okazja, by pokazać jak daleka od ideału jest III Rzeczpospolita. Korupcja (38. miejsce w rankingu Transparency International), rozbuchana biurokracja (oficjalnie urzędników jest ok. 500 000, ale może być ich nawet dwa razy więcej) oraz złe, pełne luk i niejednoznaczności prawo – to tylko trzy z wielu przyczyn złego funkcjonowania państwa.
Państwa opartego na absurdalnych rozwiązaniach, których wymyślić nie potrafiliby nawet najlepsi kabareciarze. Dowodów na to życie dostarcza aż nadto, a jednym z głównych przedstawicieli republiki absurdów jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Oto nie tak dawno temu okazało się, że Andrzej Sądecki, cierpiący na stwardnienie zanikowe boczne, sparaliżowany, podłączony do respiratora człowiek według lekarzy orzeczników ZUS jest jak najbardziej zdolny do pracy i żadna renta mu się nie należy. Dopiero po odwołaniu od tej kuriozalnej decyzji i kilkumiesięcznych zmaganiach z urzędnikami przyznano świadczenie.
To jeden z tysięcy przykładów walki z tym państwem w państwie jakim jest ZUS. A to wszystko w czasie, gdy budowane są za dziesiątki milionów złotych siedziby Zakładu, przyznawane kadrze kierowniczej ogromne pensje oraz organizowane przetargi na limuzyny, których nie powstydziłoby się Biuro Ochrony Rządu.
Cieniem na polskim państwie kładzie się też działalność sądów, prokuratur i urzędów skarbowych, które doprowadziły już wielu ludzi do podjęcia tragicznych wyborów. Tak było w przypadku Krystyny Chojnackiej z Kartuz. Ona i jej mąż walczyli przez ponad 20 lat o zwrot niesłusznie naliczonego podatku (ok. 3 milionów zł). Gdy sąd po raz 17. skierował sprawę do ponownego rozpoznania kobieta popełniła samobójstwo. Izba Celna w Gdyni zajmująca się sprawą, podobnie jak orzekające sądy nie mają sobie absolutnie nic do zarzucenia.
Takich statystyk nikt nie prowadzi, ale liczbę złamanych karier i zbankrutowanych firm można liczyć w tysiącach, bo dowolnie interpretujący przepisy podatkowe, niekontrolowani praktycznie przez nikogo naczelnicy urzędów i izb skarbowych stają się panami życia i śmierci przedsiębiorców.
Sądy i prokuratury wykazują się wyjątkową represyjnością w stosunku do obywateli, którzy bronią życia swojego i swoich najbliższych. Dwa tygodnie temu Sąd Apelacyjny w Szczecinie utrzymał w mocy wyrok na podstawie którego 21-letni Damian R. został skazany na surowy, 10-letni wyrok pozbawienia wolności. Za to, że bronił swojej rodziny przed uzbrojonymi napastnikami w więzieniu ma spędzić połowę tego, co już przeżył. Kuriozalnych wyroków dotyczących obrony koniecznej jest zresztą dużo więcej, dość wspomnieć tak znane sprawy jak Józefa Banasiaka, czy Dariusza Maciejewskiego.
Oburzenie musi budzić też sprawa pułkownika Krzysztofa Olkowicza, który wpłacił grzywnę za chorego psychicznie mężczyznę w wysokości… 40 złotych. Ktoś na pułkownika uprzejmie doniósł, a sąd karnie przystąpił do rozpatrywania sprawy i uznał dyrektora koszalińskiego więzienia za winnego popełnienia wykroczenia.
Policja, która ma dbać o porządek i bezpieczeństwo obywateli zachowuje się jak arogancka i brutalna służba na posyłki. Kilka tygodni temu dziennikarzy wracających z Pieniężna, gdzie relacjonowali uroczystości z udziałem Rosjan przy sowieckim pomniku, zatrzymał patrol policji. Wyglądało to na zaplanowaną akcję, bo już w czasie pobytu w Pieniężnie policja robiła zdjęcia i spisywała numery rejestracyjne i tylko oczekiwano na dogodny moment by dokonać zatrzymania.
W czasie „kontroli” policjantka odmówiła wylegitymowania, w wulgarny sposób odzywając się do dziennikarzy. Z kolei w czasie pogrzebu Wojciecha Jaruzelskiego policja spisywała protestujących tam spokojnie ludzi, a na prośbę o przedstawienie podstawy prawnej, dokonujący czynności policjant choć miał taki obowiązek milczał jak grób. Coraz częściej słyszy się o pobiciach i brutalnym zachowaniu policjantów, jak było to w przypadku interwencji do której doszło przed rokiem w szpitalu im. S. Żeromskiego w Krakowie, gdzie schorowanego 84-letniego Edwarda C. potraktowano gazem pieprzowym, ponieważ… rzekomo miał napaść na policjanta.
Zdesperowani ludzie nie wytrzymują ogromnej presji. Stąd tak desperackie kroki z głodówkami i samospaleniami włącznie. Według danych Komendy Głównej Policji w 2013 roku zanotowano 6097 samobójstw, o 1920 więcej (wzrost o niemal 50 procent!) niż w roku poprzednim, a zarazem najwięcej po 1989 roku. Polacy są jak na krótkiej smyczy, nie mogą wykorzystać swojej energii, talentu i pomysłowości bo są zwyczajnie blokowani głupimi przepisami i urzędniczą nadgorliwością.
Polskie państwo nie dba o bezpieczeństwo ekonomiczne obywateli i stanowi doskonałe miejsce dla finansowych przestępców takich jak Marcin Plichta, który naciągnął kilkanaście tysięcy Polaków na ponad 500 mln złotych. O tym, że polskie państwo nie działa jak powinno przekonał się boleśnie Dariusz Smukowski, przedsiębiorca z Płońska, który przez bzdurne przepisy i nieuczciwych kontrahentów musiał sprzedać firmę i dom, a mimo to nadal ma ogromne długi do spłacenia. W sumie, na tym cywilizacyjnym skoku jakim miała być budowa sieci autostrad zbankrutowało ponad 300 przedsiębiorców.
Ale w oficjalnej narracji jest tak jak śpiewał Muniek Staszczyk – wszystko jest super. Premier wychodzi, śpiewa Hey Jude, organizuje piknik dla dzieci, zrobi kilka smutnych i wesołych min do obiektywu i powie, że tak wspaniałej sytuacji Polska nie miała jeszcze nigdy. A prezydent doda, że te 25 lat wolności to bezprecedensowy w historii okres prosperity, a kto się nie cieszy ten malkontent. Szkoda, że miliony Polaków nie mogą powiedzieć, że w naszym kraju żyje się tak świetnie.
Nie może tego powiedzieć Andrzej Sądecki i jego żona, rodzina Krystyny Chojnackiej, Daniel Andrzejak, Dariusz Smukowski, 21-letni Damian, pułkownik Olkowicz, Radek Agatowski, rodzice małej Róży i tysiące innych zmielonych w trybach systemu Polaków. To jest właśnie ciemna strona III RP.
————————————————————————————————————
Wywiad - rzeka z prof.Andrzejem Zybertowiczem! „III RP Kulisy systemu”
Książka dostępna w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/199096-polacy-w-trybach-systemu-iii-rp-panstwa-opartego-na-absurdalnych-rozwiazaniach-ktorych-wymyslic-nie-potrafiliby-nawet-najlepsi-kabareciarze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.