Ciężko, ciężko prawić o sukcesach ubiegłych 25 lat III RP. Sukcesów mało, bo to tylko ćwierć wieku, za następne ćwierć, jak się głowa państwa Bronisław Komorowski postara, a premier Donald Tusk spręży, będziemy bogaci jak Niemcy w 2014 roku, tyle tylko, że Niemcy będą o 25 lat bogatsi. Prezydent Komorowski jest przepełniony optymizmem i robi wrażenie szczęśliwego człowieka. Nie tylko dlatego, że jest osobistością, na dodatek wybraną przez większość narodu i przez tę większość ( statystyczną - dodajmy gwoli ścisłości) popierany, ale również z powodu pomieszkiwania w królewskich komnatach. Musi mu tam być bardzo dobrze, nie straszy go też po nocach duch carskiego namiestnika niejakiego Nowosilcowa. Cóż, swój swemu oka nie wykole.
Jak szczęśliwy jest prezydent, to szczęśliwi są również jego poddani. Właśnie poinformował, że 80 procent Polaków jest szczęśliwych i dlatego „nie zabijajmy dumy z naszego sukcesu”. Oczywiście chodzi o sukces III RP. Komorowski najwyraźniej posłużył się rezultatami „naukowych badań” ośrodka psychologa Janusza Czapińskiego, co się nazywa Diagnoza Społeczna, specjalisty od psychologii pozytywnej, którą zgłębił w czasach PRL - u. Badanie owo miało wysondować stopień zadowolenia rodaków z życia w III RP. I wysondowało, są totalnie zadowoleni, ze wszystkiego, z życia rodzinnego, z tego, że jeszcze ich nie wyrzucili z pracy i z postępów w nauce potomstwa. No i oczywiście z tego, że rządzi naszym krajem Platforma Obywatelska , a naszą głową kręci Komorowski Bronisław. I z tego powinniśmy być dumni. Profesor Czapiński wie jak przeprowadzać pozytywne psychologicznie badania, a zwłaszcza jakie zadawać pytania, żeby odpowiedzi były pozytywne. Jest autorem książki „Psychologia szczęścia”. Tytuł mówi sam za siebie.
Szczęście prezydenta i narodu polskiego zbiegło się z dramatycznymi informacjami o ty, że Polacy żyją biedniej od Bułgarów, że tysiące emigrantów zarobkowych w Wielkiej Brytanii otrzymały tamtejsze obywatelstwo czyli nie zamierzają wrócić do „szczęśliwej” Ojczyzny. Ponadto nasi rodacy założyli tam 4000 przedsiębiorstw. Dlaczego w Wielkiej Brytanii, a nie w Polsce? Pewnie dlatego, że w kraju praworządnym i dbającym o rozwój gospodarki mniej jest skorumpowanych biurokratów, którzy rzucają kłody pod nogi przedsiębiorczym obywatelom. No i, co przeczytałam w internecie - w Wielkiej Brytanii podatki są trzykrotnie niższe niż w III RP.
Można by nieco spuścić z tonu i nie bredzić o szczęściu, bo ludzie już nie dają się nabierać. Świadczą o tym wpisy forumowiczów pod zapewnieniem Komorowskiego o szczęściu narodu. Ludzie są sfrustowani i niepewni jutra, prezydent najwyraźniej utracił kontakt z rzeczywistością i wiedzę o społeczeństwie czerpie z książki Czapińskiego. Małżonka głowy państwa również, dlatego radzi sfrustrowanym obywatelom, żeby wyszli na spacer. Ona tak robi i dobrze na tym wychodzi. Jak prawdziwa pierwsza dama pierwszego dżentelmena.
Krystyna Grzybowska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/198420-jak-szczesliwy-jest-prezydent-to-szczesliwi-sa-rowniez-jego-poddani
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.