Promocja czy prowokacja?! Łgarstwo katyńskie na targach książki odbywających się pod patronatem Komorowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Anna Komorowska na Warszawskich Targach Książki; fot. prezydent.pl/W. Grzędziński
Anna Komorowska na Warszawskich Targach Książki; fot. prezydent.pl/W. Grzędziński

Rosyjscy wydawcy, a raczej „służby wydawnicze” związane z Kremlem, wykorzystali warszawskie targi książki do propagowania kłamstwa katyńskiego. Na stoisku „Books from Russia” sprzedawano było oszczercze dzieło KGB-isty Anatolija Tiereszczenki pt. „Pieszo po katyńskich mitach”. I nikt w tym nie przeszkodził.

Zbrodnię katyńską Tiereszczenko wpisał w szereg nietrzymających się kupy wywodów na temat sensu wydarzeń z wieków od XIV do czasów najnowszych. (…)We fragmentach mających dowodzić niemieckiego sprawstwa zbrodni katyńskiej (miałoby do niej dojść jesienią 1941 roku) autor nie jest oryginalny. Zachwyca się komisją Burdenki działającą w styczniu 1944 roku w Katyniu, która po „przygotowaniu” terenu przez funkcjonariuszy Smiersza pod kierownictwem jednego z wykonawców zbrodni Wsiewołoda Mierkułowa znalazła „niezbite dowody na rzecz winy Niemców”

— opisuje załganą książkę „Nasz Dziennik”.

Wedle Tiereszczenki, dokumenty świadczące niezbicie o odpowiedzialności Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach… są fałszywkami sporządzonymi na polecenie Gorbaczowa i Jelcyna.

Najbardziej szczegółowo omówione jest domniemane fałszowanie dowodów odpowiedzialności NKWD za Katyń. Były funkcjonariusz tego samego resortu nazywa zdrajcami polityków, prokuratorów, historyków i archiwistów rosyjskich, którzy tak haniebnie skalali sławę organów bezpieczeństwa. Gorbaczow i Jelcyn okazują się sprzedawczykami na usługach USA. Jeden z rozdziałów nosi tytuł „Bazgroły jelcynowskich archiwistów”

— podaje „ND”.

Jak ustalił dziennik, pod nazwą „Books from Russia” - promotora książki Tiereszczenki - kryje się moskiewska Generalna Dyrekcja ds. Międzynarodowych Wystaw i Targów, związana z rosyjskim ministerstwem kultury.

Publikacja wpisuje się w nurt propagandy rosyjskiej nastawionej na czytelnika tęskniącego za Związkiem Sowieckim, uważającego rozpad imperium za narodową tragedię, skutek spisku wrogich sił przeciwko bezbronnej ojczyźnie. Autor pisze wprost, że taki właśnie stawia sobie cel. „Pełne szczęście to mieć sławną ojczyznę” – brzmi ostatnie zdanie książki. Dla odbiorcy tego rodzaju publicystyki Rosja nie ma za co przepraszać, wstydzić się czy czego żałować

— zaznacza „ND”.

Dziennik podaje, że w moskiewskich księgarniach książkę Tiereszczenki można kupić za 580 rubli (52 zł), a w Warszawie obowiązywała promocyjna cena 30 zł.

Nikt nie sprawdza, jakie książki sprzedaje się na stoisku Rosjan. Targi odbywają się pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego, trzech ministerstw (edukacji, nauki i kultury), centralnych instytucji państwowych (Rzecznik Praw Dziecka, PAN, Biblioteka Narodowa), samorządu Mazowsza i Warszawy oraz kilkudziesięciu innych podmiotów

— zaznacza „ND”.

JUB/”ND

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych