Unia Europejska nie ma zdolności samonaprawy, jaką mają USA. Z dużej chmury brudna kałuża

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Jean-Claude Juncker, fot. PAP/EPA
Jean-Claude Juncker, fot. PAP/EPA

W niektórych krajach eurowybory 2014 roku wywołały wstrząs, ale w Unii Europejskiej jako całości nie zmieniły nic. Wyjątek to wzrost liczby europosłów „eurosceptycznych”, których najbardziej radyklany nurt chce likwidacji Unii (nie tylko polski Kongres Nowej Prawicy, również dużo większe siły z innych państw) lub takiego jej paraliżu, aby łatwiej wyprowadzić z niej swoje kraje (między innymi zwycięska w Wielkiej Brytanii Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa). Jednak u władzy zostanie ta sama, co w poprzedniej kadencji, wielka koalicja centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (chrześcijańscy demokraci, umiarkowani republikanie i konserwatyści) z socjaldemokratami – Postępowym Sojuszem Socjalistów i Demokratów S&D. Dorobek tej koalicji w rządzeniu Unią jaki jest, każdy widzi.

„Eurosceptyków” może być nawet około 150 – dwa razy więcej, niż dotąd – lecz to wciąż tylko około 20 procent składu Parlamentu Europejskiego. Nawet gdyby – czego nic nie zapowiada – koalicja EPL-S&D rozpadła się, a „eurosceptycy” – co wymagałoby cudu – zjednoczyli się w zwarty klub, nie mogliby stworzyć alternatywnej większości ani z EPL, ani z S&D, ani z inna siłą.

Przewodniczącym Komisji Europejskiej będzie Jean-Claude Juncker z bardzo małego Luksemburga, oficjalny kandydat EPL na to najwyżej cenione stanowisko. Zatem stałym przewodniczącym Rady Europejskiej zostanie prawdopodobnie socjaldemokrata z dużego kraju: były prezydent lub premier, albo – mimo braku odpowiedniego doświadczenia – oficjalny kandydat S&D na przewodniczącego Komisji, wpływowy Martin Schulz z Niemiec, dotychczasowy marszałek europarlamentu. Takiemu podziałowi władzy sprzyja bardziej wyrównany układ sił w koalicji – EPL straciła procentowo więcej europosłów, niż socjaldemokracja. Stanowiskiem marszałka wielkie partie od dawna dzielą się po pół kadencji. Ponieważ cała koalicja EPL-S&D osłabła, musi bardziej starać się o dobre stosunki z klubem trzecim co do wielkości – centrowym Porozumieniem Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE). Liberał może objąć stanowisko – uważane za czwarte co do znaczenia w UE – Wysokiego Przedstawiciela do spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa.

Wśród „eurosceptyków” znajdą się liczni komuniści – niektórzy przypominający wykopaliska z epok Stalina i Breżniewa – a także anarchiści i inni lewacy (jak zwycięska w Grecji Koalicja Radykalnej Lewicy SYRIZA). Oraz prawdziwi faszyści i naziści, w tym po raz pierwszy w dziejach Unii Europejskiej niemiecki neonazista z Narodowodemokratycznej Partii Niemiec – Unii Ludowej (NPD – Die Volksunion). Wielu radykałów lewicowych i prawicowych to agenci wpływu lub „użyteczni idioci” Rosji. Obrady europarlamentu będą często tragikomicznym połączeniem parteitagu z cyrkiem. Staną się pośmiewiskiem świata i źródłem niepokoju między innymi w Stanach Zjednoczonych, utrudniając jedność i skuteczność NATO, oraz zawarcie Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego.

System amerykański jest daleki od doskonałości, ale istnieje i rozwija się już trzecie stulecie, bo potrafi sam się naprawiać. Odpowiedzią na kryzysy gospodarcze, społeczne i polityczne, albo wyzwania militarne, są zmiany władzy lub jej programu i systemowe reformy. Na swój obecny kryzys, trwający przez całą poprzednią kadencję europarlamentu i całych władz Unii, eurowyborcy odpowiedzieli: żadnych zmian!

Ustabilizowała się frekwencja wyborcza do Parlamentu Europejskiego. Po raz pierwszy od wprowadzenia wyborów bezpośrednich w 1979 roku nie spadła w porównaniu z poprzednimi wyborami. Wśród dużych krajów – z jedynym wyjątkiem Polski. Gdyby frekwencja w całej UE zmalała polskim wzorem, europarlament miałby najsłabszy mandat w historii i motywację strachem do podjęcia reform, a potem do spowodowania przedterminowych wyborów dla demokratycznej weryfikacji swojego składu. Przyśpieszoną szansę dostaliby kandydaci zdolni zdobyć szersze poparcie i wiarygodność. Jednak w kadencji 2014-2019 nawet to nie nastąpi. Wszyscy w Strasburgu i Brukseli będą zadowoleni z siebie.

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas

————————————————————————————————————-

Wejdź na wSklepiku.pl i skorzystaj z wielkiej wyprzedaży książek!

Rabaty nawet do 90%!

TU JEST NASZ SKLEP!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych