Ile powinno trwać liczenie głosów przez PKW? Godzinę, dwie… to wszystko

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Darek Delmanowicz
PAP/Darek Delmanowicz

Słabo chyba jednak szkolą w tej Moskwie jeśli w dobie komputerów głosy po wyborach trzeba liczyć całą noc, a nawet jeszcze dłużej, tak jakby Państwowa Komisja Wyborcza dysponowała wyłącznie liczydłami.

Ceremonia liczenia głosów przez PKW dziwnie przypomina praktyki z czasów „króla ćwieczka”. Najpierw 30% komisji, potem 60 % komisji, potem niesłychanym wysiłkiem dochodzimy do 90% i wreszcie wyczerpani, ostatkiem sił dodajemy jeszcze te 10%, wychodzi nam 100% i mamy wreszcie wiarygodne i ostateczne wyniki.

Uffff! Kolejny sukces.

Stwarza to możliwości manipulacji, a przynajmniej wygląda archaicznie.

Jak powinny przebiegać wybory? Całkiem prosto.

Komisje obwodowe zamykane są o 21:00. Dajmy na to liczenie głosów trwa  tam godzinę. No niech będą dwie godziny.

Potem sporządzają protokół i wysyłają wynik korzystając z odpowiedniego, dobrze zabezpieczonego oprogramowania, do PKW.

Załóżmy, do 24:00, komputer PKW powinien mieć dane z całego kraju na twardym dysku.

Potem wciskamy „enter” czy klikamy kursorem myszki i mamy gotowe wyniki wyborów.

Najpóźniej jest 1:00 w nocy.

I tak powinny wyglądać uczciwe wybory w czasach cyfryzacji.

Na stronie PKW nie widnieje żaden algorytm, dzięki któremu można prześledzić w jaki sposób zliczane są głosy. Czy protokoły z całego kraju są dowożone w formie papierowej? I dopiero ręcznie się je wklepuje do systemu? Czy wygląda to jednak jakoś nowocześniej.

Proces wyborczy jest u nas jakby rozmyty i niedomówiony. Liczą i tyle. Jest wynik z drugiej w nocy, gdzie PiS prowadzi wyraźnie, szybko jednak się dodaje, że to małe ośrodki czyli ci głupsi, więc rozumiecie państwo sami… Dopiero potem liczy się światłe „słoikowa” i mamy wynik. Już oczywiście dużo lepszy dla rządzących.

Nawet jeśli PiS zwycięży małą ilością głosów i tak trudno się oprzeć wrażeniu, że coś z tymi naszymi wyborami jest nie tak.

Kto zagwarantuje, że zwycięstwo nie było dużo wyższe. Przecież to jest zupełnie niewiarygodne, żeby po latach tak marnych rządów POPSL, ta koalicja wygrywała wybory. Dajmy już ten jeden procencik przewagi PiS, żeby to jakoś wyglądało. Trudno się mówi.

Warto zwrócić uwagę i zapamiętać – 96.79 % głosów było ważnych (stan z 4:30).

Jeśli  w najbliższych wyborach samorządowych mielibyśmy znowu 2 mln głosów nieważnych na 14 mln oddanych, to przypomnijmy sobie tę statystykę.

Przyglądać się pracom PKW naprawdę należy z niezwykłą starannością, żebyśmy nie żyli w przeświadczeniu, że nasza rzeczywistość jest kreowana przez cokolwiek innego niż wola obywateli.

Ryszard Makowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych