Nie o to chodzi by zmieniać świnię przy korycie, tylko koryto im zabrać
— poucza medialna gwiazda ostatnich tygodni Janusz Korwin-Mikke.
Jak to się ma do przebiegu dotychczasowej kariery obecnie prezesa nowej prawicy, dziś kandydata na posła europarlamentu?Piszę „obecnie” i „dziś”, bowiem politycznych kanap i takichż aspiracji JKM było wiele: cztery razy startował w wyborach na prezydenta RP, ubiegał się o też mandaty poselskie do Sejmu i Senatu, z różnych de facto tworów, Unii Polityki Realnej oraz Wolności i Praworządności, z listy Ligi Polskich Rodzin oraz Ligi Prawicy Rzeczypospolitej, gdzieś po drodze była jeszcze Platforma Janusza Korwin-Mikkego, ale wszystko to już przeszłość. Teraz reprezentuje Kongres Nowej Prawicy właśnie.
Czego chce? Chce do koryta w Brukseli, żeby innym to koryto zabrać (sam mistrz Machiavelli tego by nie wymyślił). Komu chce je dać? Kandydatów jest wielu, bo prócz samego prezesa z Józefowa Janusza Korwin-Mikkego, na liście aspirantów do europarlamentu figurują: przedsiębiorca Kacper Korwin-Mikke, też Józefów, architekt Anna Korwin-Mikke, a jakże, Józefów, oraz chemik Katarzyna Korwin-Mikke z Warszawy i projektantka mody Korynna Korwin-Mikke, także ze stolicy. I słusznie, w końcu - jak mawiał były premier-ludowiec z PSL Waldemar Pawlak - do kogo mieć zaufanie, jak nie do rodziny.
W czym rodzina Korwin-Mikków chcą wspierać swą głowę? Własnym doświadczeniem, oczywiście. Nie chcę być złośliwy, skoro jednak sam JKM stwierdził, że „budynek Komisji Europejskiej byłby idealny na burdel”, to pewnie o jego adaptację zadba architekt Anna JK, o przebranżowienie i związane z tym formalności przedsiębiorca Kacper JK, chemik Katarzyna JK pomyśli, żeby wszystko było w nim przyjazne dla środowiska, zaś projektantka mody Korynna JK zajmie się dessousami dla pracownic Komisji Europejskiej po adaptacji…
Recz jasna, zarządzać tym burdelem będzie sam JKM, który już dawno wyłożył w „Playboyu”, kto powinien mieć władzę:
By oszczędzić ludzkości kolejnych konwulsji, musimy jasno i stanowczo powiedzieć naszym kobietom, starcom i dzieciom: My tu rządzimy! Żadnych eksperymentów! Żadnego „współdecydowania” w rodzinie!.
Żeby nie było wątpliwości, Janusz Korwin-Mikke wie, kto kogo powinien wybierać. Gdyby zależało to tylko od niego, my, mężczyźni, zaznawalibyśmy szczęścia od lat. Ale nikt go nie posłuchał, gdy mówił otwarcie:
Chciałbym odebrać prawo wyborcze wielu osobom, nie tylko kobietom.
No, bo po co im to prawo, skoro i tak, jak wywodził na swym blogu:
Kobieta przesiąka poglądami człowieka, z którym sypia. Ostatecznie (Natura czy Bóg – nie będziemy się spierać) nie po to tak skonstruował mężczyzn, by setki tysięcy plemników się marnowały; wnikają one w ciało kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny, do którego ona należy.
Niech więc o wszystkim decydują faceci. Przecież wiadomo, że nawet jeśli kobieta mówi „nie”, to myśli „tak” i chce być zgwałcona. A gdyby komuś coś się nie podobało, od czego są służby porządku publicznego?
Policja, o ile wiem ma pałki. Oprócz tego ma również naboje. Również ostre. Przypominam, że nie po to płacimy podatki na ostre naboje, żeby ich nie używać
— uzmysławia ten jedyny, mądry i predestynowany do uporządkowania naszego „skurwionego społeczeństwa skurwieli” - to też licentia poetica Janusza Korwin-Mikkego.
Mówi, co mówi. W świecie polityki takie indywidualności to nie pierwszyzna, taki jest koloryt demokracji, z której notabene on sam korzysta, a którą tak chętnie wziąłby w karby. O wiele gorzej, gdy korwinizm zaczyna plenić się w poważnych instytucjach. Oto dzięki orzeczeniu jednego z nich, kandydat na eurodeputowanego Janusz Korwin-Mikke może dalej rozpowszechniać swą odkrywczą myśl, jakoby nie istniały dowody na wiedzę przywódcy III Rzeszy o ludobójstwie i holokauście. Jak stwierdził na użytek tygodnika „Do Rzeczy”:
Mordowanie milionów ludzi nie było celem Hitlera. Niech mi pan pokaże chociaż jedno zdanie, które będzie świadczyć o tym, że wiedział o eksterminacji Żydów. Gdyby dziś stanął przed sądem, musiałby zostać uniewinniony.
Polski, niezawisły, ślepy jak sama Temida Sąd Okręgowy w Warszawie nie dopatrzył się w tych zdaniach żadnego uchybienia. Zgodnie z argumentacją sędziego, wypowiedź JKM… nie dotyczy wyborów. Odtąd na ten jurydyczny precedens w skali światowej będą mogli powoływać się wszyscy wielbiciele symbolu „88” (skrót od ósmej liczby alfabetu, oznaczający „Heil Hitler!”).
Niby jest art. 55 w ustawie o IPN, który określa jasno, że za publiczne negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych grozi kara grzywny lub więzienia do 3 lat, ale co tam…
W jednym wszakże Janusz Korwin-Mikke ma całkowitą rację. Jak powiedział przy innej okazji:
Z największą przyjemnością stanę przed sądem, dlatego, że ktoś musi powiedzieć prawdę. Ja mam zwyczaj mówić prawdę - jeżeli ktoś jest idiotą, to go nazwę idiotą. Powiem to z całym szacunkiem, np. „wielce szanowny poseł jest idiotą”, ale tej prawdy nie będę ukrywał przed społeczeństwem.
Też tak uważam, ukrywać idiotów przed społeczeństwem nie należy. Zgodnie z medyczną definicją, idioci, to ludzie chorzy, z ciężkim, wrodzonym niedorozwojem umysłowym. Nie ma dowodów na to, że sam JKM, czy warszawscy sędziowie są idiotami. Przeciwnie, w ich przypadku istnieją dowody, że są mądrzy… inaczej.
A, że zacząłem od świni przy korycie z nauk kandydata na europosła Janusza Korwin-Mikkego, to i na tym nieszczęsnym zwierzęciu skończę. Jak słusznie napisał na swym blogu:
Taka jest natura świni, że jeśli da się jej możliwość wejścia racicami w koryto - to wlezie…
Piotr Cywiński
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/196982-piotr-cywinski-dla-wpolitycepl-granice-idiotyzmu-nie-ma-dowodow-na-to-ze-janusz-korwin-mikke-jest-niespelna-rozumu-przeciwnie-sa-dowody-ze-jest-madry-inaczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.