Kwaśniewski: „Budynek Parlamentu Europejskiego nie nadaje się na burdel, bo jest zbyt przeszklony.” B. prezydent skończył zaocznie architekturę, czy co?

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski podzielił się garścią refleksji o kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, a także na swój własny temat.

Kazimierz Kutz powiedział szczerze. Ta kampania jest dziwna. Prawie jej nie ma. Nie czuje się konkurencji pomiędzy partiami. Za mało dyskusji. Za mało zainteresowania. To są ważne wybory, a odbywają się jakby obok nas. To źle wróży

— przestrzega w wywiadzie dla RMF FM.

Kwaśniewskiego szczególnie niepokoi potencjalne wejście do PE Janusza Korwin-Mikkego.

To, co jest najbardziej zdumiewające, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego są ludzie, którzy chcieliby zagłosować na człowieka, który Unię chce wysadzić w powietrze. To jest tak jak byśmy chcieli głosować na terrorystów, którzy mają przyjść i wywalić wszystko w diabły. To jest właśnie rodzaj, na razie takiego werbalnego, terroryzmu, ale jest -

— rzuca Kwaśniewski pod adresem Korwin-Mikkego.

Mogę zacytować - on proponuje, żeby budynek Parlamentu Europejskiego przerobić na burdel. Raz, że to się nie nadaje, to jest zbyt przeszklony budynek jak na takie usługi

— ocenia ze znawstwem, architektonicznym rzecz jasna.

Do tej pory było wiadomo, że Aleksander Kwaśniewski nie zdobył tytułu magistra ekonomii, ale – czego nie można wykluczyć po jego wypowiedzi – być może skończył zaocznie architekturę.

Dawna głowa państwa odnosi się również do samego siebie. Kwaśniewski nie ma wrażenia, że łączenie przez niego działań o charakterze politycznym z komercyjnym doradzaniem narusza obowiązujące standardy.

Ja proponuję w ogóle oduczyć się zaglądania komuś do kieszeni, bo w tym jest taka nieznośna polska zawiść, która właśnie polega na tym, żeby absurdalnie tłumacząc tego rodzaju zachowania, zawistne w istocie, pytać, zamiast urzędu skarbowego, kto ile zarabia. Jeżeli zarabia i płaci podatki w Polsce, bądźmy mu wdzięczni

— radzi w RMF FM.

I dodaje:

Cała rzecz przecież polega na tym, że ja zakończyłem swoją aktywność polityczną w roku 2005, czyli za chwilę to będzie 10 lat. I od 10 lat staram się działać aktywnie, bo jestem zbyt młody, żeby tego nie robić, a więc wykładam, doradzam. Jestem tam, gdzie liczą się z moją opinią, potrzebują jej, cenią itd.

No i tam, gdzie dobrze płaca…

BUL/RMF FM