Dzisiaj śmiesznie, a nawet głupio jest być radykałem
— przekonuje w rozmowie z prorządową „Polityką” Bronisław Komorowski.
Prezydent przyznaje, że w swoim czasie był ostrym przeciwnikiem zmian przy Okrągłym Stole. Ale - jak ocenia - z czasem ta „radykalna” opinia minęła.
Okrągły Stół kontestowałem ze względów zarówno ideowych, jak i powodowany obawami, podzielanymi przez wielu ówczesnych opozycjonistów, że Solidarność zostanie po prostu oszukana. Wciągnięta w grę przez władzę komunistyczną, wykorzystana i porzucona. Uważałem, że to zbyt kręta droga do celów tak jasnych, jak wolność, niepodległość, demokracja
— mówił.
Prezydent powiedział, że zdanie w tej kwestii zmienił po wynikach częściowo wolnych wyborów 4 czerwca. Dodał również, że to dobry moment do świętowania obalenia komunizmu. Zdecydowanie sprzeciwił się świętowaniu rocznic „ostrych” wydarzeń.
Jeśli chodzi o symboliczne, ostre cięcia, to nie wiem, czy np. zamordowanie dyktatora w Rumunii jest takim symbolem, do którego warto się odwoływać. Raczej nie. Zresztą z wyraźnymi cięciami w historii z reguły jest kłopot
— mówił Komorowski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/195506-mocne-zerwanie-z-komunizmem-komorowski-przeciwny-czy-zamordowanie-dyktatora-w-rumunii-jest-symbolem-do-ktorego-warto-sie-odwolywac-raczej-nie