Nie wiem czy Władysław Bartoszewski jest profesorem zwyczajnym, nadzwyczajnym czy profesorem honoris causa, za zasługi dla nauki i kultury. I szczerze mówiąc nie bardzo mnie to obchodzi.
Poznałam Władysława Bartoszewskiego osobiście podczas którejś z jego wizyt w Republice Federalnej Niemiec, kiedy wręczono mu jedną z licznych niemieckich nagród. Był tytułowany profesorem i nie przyszło mi do głowy, żeby w to wątpić. Był Bartoszewski otoczony szacunkiem, w Niemczech a także we własnym kraju. Wierzyliśmy, że przyzwoitość jest jego największą cnotą. Napisał też niewielką książeczkę o sobie zatytułowaną „Warto być przyzwoitym”, która cieszyła się wielkim powodzeniem w Niemczech, przetłumaczona na język niemiecki i dostosowana do tamtejszego odbiorcy.
Wybitny felietonista Antoni Słonimski, z którym podobno Bartoszewski się przyjaźnił napisał genialne zdanie, które powinno być przestrogą dla każdej osoby publicznej:
Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie.
I Bartoszewski wykorzystał tę sentencję do budowania własnego wizerunku. Nie wiem, ile w życiorysie, jak słyszę bohaterskim, Władysława Bartoszewskiego było momentów przeczących przesłaniu Słonimskiego, do niedawna wierzyłam mu na słowo.
Ale stało się coś, co kazało mi zwątpić w przyzwoitość autora książki „Warto być przyzwoitym”. Oto na konwencji PO w roku 2007 pan profesor honoris causa nazwał rząd PiS - u dyplomatołkami. Na tym nie koniec, numerem popisowym było nazwanie Polaków bydłem, no i pogardliwe:
Polska to brzydka panna bez posagu, która nie powinna być zbytnio wybredna.
Ale to nie wszystko, takich „kwiatków” było dużo więcej.
Władysław Bartoszewski mógłby z powodu swoich zasług dla Polski zapisać się w historii jako człowiek godny i skromny, co przynależy osobie w wieku sędziwym, która stanie wkrótce przed Bożym uchem igielnym, przez które będzie musiała przejść jego pycha, kłamstwo i coś co zakrawa na niedostatek godności osobistej.
Skąd w Bartoszewskim tyle pogardy dla Polski i Polaków, skąd tyle podziwu dla Niemiec i dla Rosji Putina? Czyżby stracił kontakt z rzeczywistością i z własnym narodem. Świadczy o tym spot wyborczy, w którym Bartoszewski wymierza swój starczy palec wskazujący w ekran i groźnym głosem wzywa mnie, bym głosowała na Platformę Obywatelską.
Dreszcz przechodzi człowiekowi po plecach, bo jeśli nie zagłosuję na kandydata Tuska, to co mnie czeka? W tym spocie wyczuwa się nienawiść do ludzi, którzy mają inne poglądy niż partia PO i co gorsza, nie zamierzają ich ukrywać. Oni wychodzą z założenia, że jednak warto być przyzwoitym, zawsze, bez względu na to, jaka partia rządzi i od której można spodziewać się profitów.
Bartoszewskiemu profitów nie brakuje, w kraju i za granicą, być może chciałby być autorytetem politycznym oraz moralnym. To się staruszkom zdarza, dobrze jeśli pouczają wnuki w domowych pieleszach, gorzej, jeśli wygłupiają się publicznie.
Krystyna Grzybowska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/195424-krystyna-grzybowska-jesli-nie-wiesz-jak-sie-zachowacwladyslaw-bartoszewski-moglby-z-powodu-swoich-zaslug-dla-polski-zapisac-sie-w-historii-jako-czlowiek-godny-i-skromny