Jaka jest nasza pozycja w Unii Europejskiej? Jest ona taka, jaką wyznaczyła Polsce Republika Federalna Niemiec, która walnie przyczyniła się do akcesji byłych państw komunistycznych do wspólnoty.
I Niemcy się cieszą z tego, że cieszą się Polacy. Polacy się cieszą, bo zostali zakwalifikowani do grona Europejczyków, a Europejczykiem być, to brzmi dumnie. No i z tego, że mają w swoich wioskach i miastach europejskie supermarkety, w których mogą nabyć europejskie towary konsumpcyjne. Na przykład czekoladę Milka, piłę elektryczną marki Oregon i niejadalne ale za to szlachetnie urodzone parówki o nazwie Berlinki. O Jacobs Coffee nie zapominając. Dzięki tej kawie Polacy nauczyli się pić dirty water - brudną wodę z mlekiem.
Niemcy przestali już owijać w bawełnę, że to niby Kraków leży w centrum Europy (powtarzał to do znudzenia kanclerz Kohl) i dlatego powinien należeć do tejże. Szef Związku Niemieckich Izb Handlu i Przemysłu DIHK Eric Schweitzer tak sformułował korzyści z rozszerzenia Unii:
Przyjęcie do Unii krajów z byłego bloku wschodniego jest historycznym darem od Boga.
I słusznie, bo Polska, Węgry, Czechy, Słowacja itd. stały się niezwykle korzystnym rynkiem zbytu dla niemieckich towarów oraz terenem inwestycji niemieckich firm. Według szefa DIHK inwestycje w tych krajach przyniosły 73 mld. euro.
W Niemczech nie było żadną tajemnicą, że rozszerzenie Unii Europejskiej było konieczne z powodów czysto gospodarczych, chodziło o poszerzenie rynków zbytu, bo w Starej Europie zaczęło się robić ciasno. A w Nowej Europie ludzie z utęsknieniem czekali na europejski dobrobyt, na nieograniczoną konsumpcję towarów, w tym żywnościowych, uważanych za lepsze, bo zagraniczne. I tak się zaczęło. Nasi liberałowie budowali swoją pozycję na bliskich związkach z partiami niemieckimi, korzystając z ich porad i finansowej „pomocy”.
A skończyło się na niemal całkowitej likwidacji rodzimego przemysłu, na doprowadzeniu gospodarki do stanu nieznanego nawet w XIX wieku, kiedy to pod zaborami funkcjonowały polskie firmy, polskie kopalnie i polskie sklepy.
Dziś premier Tusk plecie, a są tacy, którzy mu wierzą, że „wszyscy nam zazdroszczą”. No niby tego dobrobytu, bezpieczeństwa i perspektyw na przyszłość. Oczywiście dzięki Unii Europejskiej. Zazdrośni są głównie sąsiedzi zza wschodniej granicy. A czego nam zazdroszczą ci zza zachodniej? Chyba nie głupoty, bezmyślności i niekompetencji grupy trzymającej władzę, która uzurpuje sobie prawo do posiadania państwa polskiego, jak swoistego folwarku. Być może zazdroszczą nam tego luzu politycznego, który sprawia, że można ludziom wmówić, że podatków nie można obniżyć, bo od nich zależą „usługi dla ludności”. Nasze państwo świadczy usługi dla ludności - sformułowanie premiera Tuska - jak jakiś zakład, dajmy na to oczyszczania miasta. Albo przedsiębiorstwo autobusowe.
Ale państwo nie jest własnością Platformy Obywatelskiej ani tym bardziej jej premiera, jest własnością jak głosi definicja „zasiedlającej jego terytorium społeczności” i nie świadczy usług, to społeczność w systemie demokratycznym świadczy usługi dla polityków, wybierając ich do parlamentu i na najwyższe urzędy. A oni mają służyć narodowi.
Być może naszym elitom rządzącym pokręciło się do tego stopnia pod sufitem, że utożsamiają się z państwem, jak ten król Francji Ludwik XIV, który oświadczył „państwo to ja”. A Francuzi zamiast chleba jedli ciastka. Polacy jedzą żarcie śmieciowe, wzbogacając je europejskimi batonikami, bo chleb nie nadaje się do spożycia. Państwo to Tusk, a jak jego mieszkańcy będą grzeczni i będą płacić podatki, to III RP będzie dbać o potrzebujących. Świadcząc też tanie usługi dla zagranicy. W sile roboczej zwłaszcza.
Żeby czerpać korzyści z przynależności do UE trzeba mieć państwo silne i odpowiedzialne, z którym liczą się w Brukseli i w Berlinie. To co jest dla Niemców „historycznym darem od Boga”, dla Polaków okazało się historycznym rozczarowaniem. Takie mamy 10- lecie, na jakie zasługujemy.
Krystyna Grzybowska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/194379-zeby-czerpac-korzysci-z-przynaleznosci-do-ue-trzeba-miec-panstwo-silne-i-odpowiedzialne-to-co-jest-dla-niemcow-historycznym-darem-od-boga-dla-polakow-okazalo-sie-historycznym-rozczarowaniem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.