Wpadka prezydenta. Bronisław Komorowski zapomniał o tłumaczce

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Tłumaczenie polskich prezydentów nie należy do najłatwiejszych zajęć. Przekonała się o tym lingwistka Magda, która przekładała słowa Bronisława Komorowskiego na język angielski.

Prezydent pod­czas prze­mó­wie­nia na pikniku europejskim w Łazienkach Królewskich w Warszawie, zorganizowanym z oka­zji 10-le­cia Pol­ski w Unii Eu­ro­pej­skiej, za­sko­czył tłu­macz­kę. Jego wypowiedź trwała blisko 3,5 minuty. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że głowa państwa nie robiła przerw między zdaniami.

Prezydent Komorowski dopiero pod koniec przemowy zorientował się, że jego słowa mają być tłumaczone.

Zdaje się, że pani Maga ma tłumaczyć. Przepraszam bardzo, za długo mówię

— powiedział roześmiany.

Prezydent lubi długie przemowy, których nie powstydziłby się niejeden kaznodzieja. Gdy w nich może wtrącić coś z historii, jest wtedy w siódmym niebie. Niestety nie wszyscy słuchacze i tłumacze są wtedy równie szczęśliwi.

To jednak nic w porównaniu do przemówień Lecha Wałęsy. Wielu tłumaczy żaliło się, że słowa byłego prezydenta musiało tłumaczyć dwa razy. Najpierw na polski, a potem na inny język. Tak według anegdoty miało być m.in. w Japonii.

Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski także byli obecni w Łazienkach Królewskich.

Maciej Gąsiorowski/onet.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych