Zaleją nas tym kisielem unijnego samochwalstwa, zaleją. Tylko Polski szkoda bo widać w całej jaskrawości jak infantylna grupa nami rządzi

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Maciej Stuhr  podczas widowiska z okazji rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, Wrocław. PAP/Maciej Kulczyński
Maciej Stuhr podczas widowiska z okazji rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, Wrocław. PAP/Maciej Kulczyński

Ciężki to był dzień dla ludzi wrażliwych na fałsz. Od rana do nocy z większości mediów lał się gęsty kisiel samozachwytu rządzących obecnie Polską. Koncert gonił pogadankę, Rodowicz rywalizowała z Donatem że aż zęby bolały. I nawet w przerwach reklamowych to samo nadawali.

Nie mógł się nachwalić sam siebie pan prezydent, nie mógł wyliczyć wszystkich pochwał jakie otrzymuje pan premier. A gromada pomniejszych pomagierów klaskała, tańczyła, śpiewała, gotowała. Nawet prezenterki czuły się w obowiązku podkreślać wielki dorobek dekady. Teza główna: historia się skończyła, Polska kwitnie i tak już będzie zawsze bo rzekomo osiągnęliśmy kres burzliwych dziejów. Furda Sobieski, furda Piłsudski, teraz jest Miller, Komorowski i Tusk, a tamci to przy nich karzełki…Żadnego w tym streszczeniu nie ma przerysowania, żadnego uproszczenia. Oni chyba naprawdę w to wierzą. To rys infantylizmu niespotykanego w tej skali wśród elit poważnych państw.

Ale główną cechą wszystkich tych przemówień jest zapierające dech w piersiach ograniczenie horyzontów. Ani słowa o Ukrainie i moskiewskiej agresji, nic o Francji sprzedającej najnowszą broń desantową Rosjanom, zero o niezdolnej do reakcji kanclerz Merkel, Schroederze świętującym z Putinem, egoizmie dominującym w UE. Żadnej refleksji, żadnej choćby próby odpowiedzi na pytanie zadane przecież niedawno przez pana premiera (chyba poważnie): co zrobić by polskie dzieci jednak poszły 1 września do szkoły? Zagrożenie zniknęło czy propagandyści doradzili jednak inny kierunek? Pewnie to drugie, kazali znowu fikać koziołki, to fika i śpiewa.

Mogłyby ten wysiłek podjąć media, na przykład Tomasz Lis, który za nasze, publiczne pieniądze dostaje co tydzień niemal godzinę czasu antenowego w TVP 2. Ale on ma inne zajęcia - dzień po kanonizacji Ojca Świętego zaprosił największych krzykaczy sejmowych i z troską wysłuchiwał jak oskarżali Jana Pawła II o akceptację pedofilii w Kościele. Taki styl ma ten nasz publiczny myśliciel.

W takim to żałosnym kisielu święci się 1 maja, w takim stanie uśpienia chcą utrzymać naród polskie władze. Dość naturalna (i mimo poważnych zastrzeżeń dobra) dla krajów naszego regionu akcesja do Unii, która zresztą wspólnocie otworzyła wielki rynek zbytu, ścieżka, którą poszły wszystkie niemal kraje bloku postsowieckiego, urasta w tej propagandzie do wydarzenia epokowego, malowanego takimi samymi barwami jak niegdyś rysowano powstanie PKWN. Nie było wcześniej Polski, a teraz już będzie zawsze szczęśliwa i spełniona. Takie bajeczki Polakom wciskają. Jednocześnie,podkreślam raz jeszcze, nie towarzyszy temu żadna refleksja, żadne zatroskanie o przyszłość kraju nad którym chmur coraz więcej, co gołym okiem widać. Nic, jednej myśli wartej uwagi nie wypowiedziano w tych godzinach. Żałosne.

Jedno dobre, że pan prezydent z orła czekoladowego i innych dziwactw zrezygnował. Nasza praca edukacyjna ciężka, ale skutek jak widać czasem przynosi. Głowa państwa zrozumiała, że Polacy flagi na balonik różowy nie zamienią. Ale niestety - na inne rzeczy kasa leci, wydano pewnie na te szopki w sumie dziesiątki milionów złotych.

I już bardzo poważnie - w takich dniach widać jak wielką stratę ponieśliśmy wraz ze śmiercią śp. Lecha Kaczyńskiego. Myśl państwowa tego prezydenta na tle tych wesołków z każdym rokiem nabiera jeszcze większego, heroicznego wręcz, blasku.

Michał Karnowski

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych