Piskorski kontynuuje atak na Tuska. W TVP dorzuca nowy wątek: pieniądze w reklamówkach od szemranych polskich biznesmenów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Sprawca największego politycznej petardy ubiegłego tygodnia kontynuuje swoje ataki na Donalda Tuska.

Dużo dobrego mówię o premierze, o naszych wspólnych latach, jego dobrych cechach, on ma też jednak fatalne cechy, brzydkie – mówił w TVP Info Paweł Piskorski z ugrupowania Europa Plus Twój Ruch, autor politycznego zamieszania wokół finansowych korzeni Kongresu Liberalno-Demokratycznego.

Piskorski do poprzednich oskarżeń o finansowanie KLD przez niemieckich chadeków dorzucił dziś kolejne:

Pieniądze w reklamówkach to jest fakt dotyczący polskiego finansowania [KLD-red. wP], które było zgodne z prawem i które opisuję w tej książce. Polscy biznesmeni, taka wtedy była dozwolona formuła, chociaż nie przysparzająca Donaldowi Tuskowi specjalnie honoru bo to czasami byli różni przedsiębiorcy, którzy mieli kłopoty z prawem, i to jest opisane, i tego nigdy nie kwestionowali.

Piskorski zasugerował w TVP Info, że ma dowody na swoje tezy, ale podkreślił, że przedstawi je dopiero w sądzie, jeśli zostanie pozwany.

W książce „Między nami liberałami”, która właśnie trafiła do księgarń, Piskorski opowiada m.in. o kulisach działalności KLD. Zdradza, że na początku lat 90. świeżo założony i kierowany przez Tuska Kongres miał być finansowany przez chadeków z niemieckiego CDU. Piskorski pełnił wtedy funkcję sekretarza generalnego partii.

Rewelacjom Piskorskiego żarliwie zaprzeczał dziś Donald Tusk.

Nigdy nie brałem żadnej pożyczki od CDU – ani jako szef KLD, ani jako zwykły obywatel, ani jako lider PO

-– mówił premier na konferencji prasowej.

Wiarygodność Pawła Piskorskiego także w tych rewelacjach, moim zdaniem, nie różni się niczym od wiarygodności jego oświadczeń majątkowych, które stały się przysłowiowe w Polsce. Dokładnie pamiętam, dokładnie wiem, dlaczego wyrzucałem go z Platformy Obywatelskiej

-– oświadczył szef Platformy Obywatelskiej.

Mam wrażenie, że Donald Tusk dosyć systematycznie od lat opowiada, że jestem człowiekiem niewiarygodnym, że mam problemy z prawem, podczas gdy te wszystkie rzeczy były przez dłuższy czas podtrzymywane. Dziwiłem się, dlaczego te śledztwa trwają tak długo, dlaczego wyjaśnianie najbardziej banalnych i głupich zarzutów trwa tak długo

-– mówił w TVP Info Piskorski.

Dodał, że Donald Tusk w ten sposób kreował jego negatywny wizerunek.

Z całą pewnością premier był zainteresowany taką sytuacją, że jeśli ja się kiedyś odezwę, powiem jak było, wystąpię przeciwko niemu, to premier będzie mógł powiedzieć „nie wierzcie mu”, ale nie, dlatego, że coś tam mówi, tylko nie wierzcie z zasady, bo mówi to Piskorski

-– mówił gość TVP Info.

Piskorski podkreślił, że z publikacją czekał do momentu aż wszystkie śledztwa dotyczące jego majątku zostaną zakończone.

Tusk wyrzucał mnie z partii w sposób niegodny. To być może zemsta z jego strony. Gdyby to była zemsta z mojej strony, to bym opublikował tę książkę w 2007, 2008 roku. Celowo, świadomie tamte czasy przeczekałem. Czekałem do czasu, gdy wszystkie te śledztwa będą zakończone. Czekałem do momentu, gdy mogę powiedzieć, że te sprawy są zweryfikowane. Nie robię tego z zemsty, nie mam napiętego konfliktu z Platformą

-– mówił.

Piskorski dodał, że wydawnictwo nie płaci mu za książkę ani złotówki.

Moja książka jest prawdziwa, można ją zweryfikować. Dużo dobrego mówię o premierze, o naszych wspólnych latach, jego dobrych cechach. On ma też jednak fatalne cechy, brzydkie. Projekt tej książki powstał w 2011, ja złotówki honorarium nie przyjmuję za nią. To nie jest tak, że ją reklamuję, bo chcę na niej zarobić jakieś pieniądze

-– wyjaśniał gość TVP Info.

ansa/ gim/TVP Info

———————————————————————————————————-

Specjalna oferta Sklepiku.pl: Kubek lemingowy!

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Musisz go mieć!

Do nabycia TYLKO wSklepiku.pl!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych